- W promieniu 100 km od Radomia nie ma stacjonarnego hospicjum. 70 lat po wojnie nikt z władz nie pomyślał, by go tu wybudować, a jak ktoś inny jest blisko budowy to mu się rzuca kłody pod nogi. To jest paranoidalne, nie do uwierzenia. Ale ja jestem człowiekiem wiary i wierzę, że po siedmiu ciężkich latach przyjdą lżejsze, i wybudujemy hospicjum – mówi ks. Marek Kujawski z Hospicjum Królowej Apostałów.
Hospicjum odkupiło od gminy za 1% wartości działkę, ale ze względu na to, że przechodzi przez nią linia wysokiego napięcia i by zapewnić dostęp do drogi dokupiło sąsiednią działkę. I właśnie na niej zaplanowana jest budowa stacjonarnego domu hospicyjnego wraz z mniejszymi obiektami. – Kilka miesięcy po zakupie działki okazało się, że Starostwo Powiatowe przekształciło ją z rolnej na leśną. Nic o całej, toczącej się procedurze nie wiedzieliśmy. Teraz nie możemy budować – twierdzi ks. Kujawski.
- Wszystkie instytucje państwowe, urzędnicy są od tego by pomagać hospicjum, bo wyręcza ono państwową służbę zdrowia w niesieniu pomocy najbardziej i nieuleczalnie chorym. Dlatego napisałam w tej sprawie do marszałka Mazowsza, starosty radomskiego i wójta gminy Kowala, by pomogły w realizacji tego projektu.
- Tu wystarczy odrobina dobrej woli, zmiana decyzji, jeden podpis i mam nadzieję, że w 2015 roku zaczniemy budowę. Proszę o pomoc urzędników – mówi ks. Kujawski.
Hospicjum Królowej Apostołów działa od 12 lat pomaga chorym na nowotwory na terenie Radomia i pięciu ościennych powiatów. 50 wolontariuszy objęło już opieką ponad 1000 osób w ich domach, wyposaża ich nie w niezbędny sprzęt medyczny. – Staramy się umierającym przedłużać życie nie o 14 dni jak zakłada ustawa, ale nawet o 3 miesiące. To dla nich i ich rodzin bardzo dużo. Jeździmy do wszystkich rodzin, nie tylko katolickich ale też protestanckich, żydowskich, ateistycznych. Dziękujemy wszystkim, którzy pomagają nam w tym dziele – kończy ks. Marek Kujawski.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>