W Starostwie Powiatowym w Przysusze zakończył obrady powiatowy zespół zarządzania kryzysowego. - Ludzie są w naprawdę dramatycznej sytuacji. Zniszczone uprawy papryki oznaczają dla nich brak jakiegokolwiek dochodu. Mam nadzieję, że państwo będzie z nami solidarne w tej tragedii. Premier obiecywał wczoraj odszkodowania za zniszczone domy czy budynki gospodarcze, bez względu na to, czy ktoś był ubezpieczony czy nie, ale co z uprawami? Tunele nie były ubezpieczone – mówi starosta przysuski Marian Niemirski. Jak się okazuje znsizczonych zostalo aż ponad 4000 tuneli z papryką.
W wyniku czwartkowej nawałnicy kilka domów w powiecie nie nadaje się do zamieszkania; ich właściciele znaleźli tymczasowe schronienie w szkołach. Do przysuskiego zakładu opiekuńczo-leczniczego przewieziono natomiast chorych z uszkodzonych domów.
W powiecie białobrzeskim największe straty odnotowano w gminie Radzanów i Stara Błotnica. W gminie Radzanów ucierpiało 800 gospodarstw. - Pozrywane zostały dachy zabudowań, ale największym nieszczęściem są zniszczone tunele – mówi starosta białobrzeski Andrzej Oziębło.
Powalone przez wichurę drzewa uszkodziły kilka samochodów. Uszkodzone zostały także drogi powiatowe i gminne. W gminie Stara Błotnica najbardziej ucierpiały plantacje tunelowe. W miejscowości Czarnocin niektórzy rolnicy utracili całe zbiory. Na szczęście nikt z mieszkańców nie został ranny. W Błotnicy przed urzędem jedno drzewo uszkodziło aż trzy samochody. W Kaszowie wichura zerwała dach na szkole.
- Szacowanie strat cały czas trwa, w gminach pracują zespoły kryzysowe. Budujące jest w tym wszystkim to, że od rana odbieramy telefony z ofertą pomocy od rozmaitych firm. Ponadto kuratorium zaproponowało zorganizowanie kolonii dla dzieci z najbardziej poszkodowanych przez czwartkowy kataklizm – mówi starosta Oziębło.
W powiecie przysuskim wichura uszkodziła cztery odcinki linii średniego napięcia, a w radomskim trzy. - W około 400 gospodarstwach udało nam się przywrócić prąd, ale nadal pozbawionych zasilania jest 2,8 tys. odbiorców w Przysuskiem i 1,8 tys. w powiecie radomskim. Najwięcej osób nie ma prądu w gminach Potworów, Gielniów, Rusinów, a także w gminach Przytyk, Wrzeszczów i Błotnica – wylicza Anna Szcześniak, rzecznik PGE Dystrybucja Skarżysko-Kamienna.
Wichura złamała 27 słupów linii średniego napięcia i 11 napięcia. - Pracujemy bardzo intensywnie, ściągnęliśmy nawet dodatkowe zespoły, ale do stawiania słupów potrzebny jest ciężki sprzęt. To wszystko, niestety, trwa – mówi Anna Szcześniak.
Radomscy strażacy przy usuwaniu powalonych drzew i łataniu uszkodzonych dachów pracowali do trzeciej nad ranem. - Największe zniszczenia odnotowaliśmy w miejscowościach Wygnanów, Wrzeszczów, Dęba, Wola Wrzeszczowska, Studzienice i Maksymilianów. W ciągu kwadransa uszkodzonych zostało ok. 40 budynków; 20 z nich to domy. W pierwszej kolejności zabezpieczaliśmy budynki mieszkalne; dziury w dachach trzeba było zakryć folią – mówi Łukasz Szymański, rzecznik radomskich strażaków.
Powalone drzewa nie tylko utrudniały ruch; także strażacy musieli najpierw usunąć wiatrołomy, by dojechać do miejscowości, które wymagały pomocy.
W powiecie białobrzeskim najbardziej ucierpiała gmina Radzanów, ale strażacy interweniowali także w Błotnicy Wyśmierzycach, Białobrzegach i Stromcu; przy usuwaniu skutków nawałnicy pracowało ponad 180 strażaków. - W ponad 30 przypadkach wyjeżdżaliśmy do powalonych drzew; trzeba było je usuwać głównie z linii energetycznych. W powiecie zostały w sumie uszkodzone trzy linie. Gasiliśmy też dwa pożary; budynki zapaliły się od uderzenia pioruna – poinformował nas Zenon Jachowski, rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Białobrzegach.
W regionie radomskim kilkaset osób pozbawionych jest dachów nad głową.