To drugi pożar w tym miejscu, w przeciągu kilkunastu dni. Przypomnijmy, pierwszy wybuchł w sobotę, 18 stycznia, po godzinie drugiej w nocy. Płonęła sterta sztucznych opadów oraz opuszczone budynki. W akcji gaśniczej brało udział około 40 jednostek straży pożarnej z województwa mazowieckiego. Na miejscu była także specjalna jednostka z Warszawy, która potwierdziła, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców Pionek. Już w sobotę policji udało się zatrzymać 45-latka podejrzewanego o podpalenie odpadów. Mężczyzna przyznał się do winy. Jak tłumaczył, podpalenia dokonał za pomocą zapalniczki. Decyzją sądu, bezdomny mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.
Z kolei z niedzieli na poniedziałek (z 26 na 27 stycznia) o godzinie 2:25 na tym samym składowisku, jednak w części, która wówczas nie była objęta pożarem, znów wybuchł ogień. Pożar gasiło 10 zastępów straży pożarnej. Strażacy podejrzewają, że prawdopodobnie przyczyną pożaru, po raz kolejny, było podpalenie.