- Zgłosiłam się z pisemną prośbą do wójta o podłączenie światła na latarni, która stoi na mojej posesji. Spotkałam sie jednak z odmową. Wójt tłumaczył to tym, że w gminie nie ma pieniędzy - mówi mieszkanka Natolina, która chce pozostać anonimowa.
Mieszkańcy miejscowości, z którymi związany był poprzedni wójt, twierdzą, że obecny nie chce inwestować na ich terenie.
- To kompletna bzdura. Radni zgłaszają inwestycje, ale środki, jakimi dysponujemy, nie są wystarczające do tego, by je wszystkie zrealizować. Podam przykład: mieszkańcy Jedlni-Letnisko płacą podatki, które są tak wysokie, że mieszkańcy Idalina musieliby zbierać je przez 30 lat. Mimo to inwestycje z mojej strony będą realizowane w całej gminie bez względu na wysokość podatków - tłumaczy Piotr Leśnowolski.
Dodatkowo gmina spłaca dług zaciągnięty jeszcze przez poprzedniego wójta. To suma 3 mln 700 tys. zł.
- Mimo to i tak jest wiele inwestycji w naszej gminie. Wyremontowaliśmy ulicę Nadrzeczną. Chcemy dokończyć kanalizację na terenie Jedlni-Letnisko, która jest wybudowana w 30 procentach. Miejscowości takie jak Natolin, Sadków czy Sadków Górki nie potrzebują dużych inwestycji. Wodociągi, kanalizacja czy oświetlenie ulic już są – wyjaśnia wójt Leśnowolski.
- To nieprawda. Kanalizacji w naszej miejscowości nie ma, a droga pozostawia wiele do życzenia. Z tego, co wiem, to kanalizacja jest jedynie w miejscowości Sadków Górki, ale ona została zbudowana ponad 10 lat temu - mówi mieszkanka Natolina.
Wójt konsekwentnie zapowiada jednak inwestowanie w całej gminie.