Powrót do szkoły uczniów klas 1-3 stał się faktem tuż po feriach zimowych, czyli dziś - w poniedziałek, 18 stycznia. Motywacje, by najmłodsze dzieci wróciły do nauczania stacjonarnego, przedstawił szerzej wiceszef oświaty, Dariusz Piontkowski.
Wiceminister wskazał, że za powrotem do nauki stacjonarnej przemawiała „stabilizacja liczby zachorowań na COVID-19”. Piontkowski mówił w TVP Warszawa, że rodzice, nauczyciele, a także eksperci sygnalizowali, że najmłodsze dzieci "nie najlepiej znoszą kształcenie na odległość, mają problemy techniczne, są bariery i szkody psychiczne, społeczne".
Powrót do szkoły, ale tylko dla najmłodszych. Wiceminister MEiN wyjaśnia
"Stąd czekaliśmy na moment, kiedy dojdzie do obniżenia liczby zakażeń przez dłuższy czas. Przygotowaliśmy wytyczne, w jaki sposób organizować zajęcia w szkole, które wzorowały się na tych, które obowiązywały jesienią i wiosną" - mówił wiceszef MEiN.
Przypomnijmy, że w piątek zakończyło się przesiewowe testowanie nauczycieli na obecność koronawirusa. Ponad połowa z nich deklarowała udział w testach, z czego pozytywne wyniki miało niespełna 2 proc. pedagogów. "Byli to nauczyciele, którzy nie mieli objawów, więc zgodnie z zaleceniami, udali się na izolację. Dzięki akcji testowania mamy zwiększoną pewność, że większość nauczycieli, która wraca do szkoły, nie jest chora" - wyjaśnił Piątkowski.