Jak poinformował szef Prokuratury Radom–Zachód Janusz Kaczmarek, do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w Piastowie koło Jedlińska.
Jeden z mieszkańców na terenie własnej posesji próbował przeciąć piłą spalinową powalone przez silny wiatr drzewo. W tym czasie w pobliżu znajdował się 5-letni syn mężczyzny. W pewnym momencie chłopiec niepostrzeżenie wszedł do leja, który powstał po częściowo wyrwanym drzewie. – W chwili, gdy mężczyzna przycinał wierzchołek, drzewo wróciło do pionu i przygniotło dziecko – przekazał prokurator.
Dramatyczny wypadek w Piastowie. Ojciec chłopca próbował sam ratować 5-latka
Przerażony ojciec próbował najpierw sam usunąć drzewo, jednak było ono za ciężkie. Potem zatrzymał przypadkowo jadące drogą auto i poprosił o pomoc. – Próbowano przy użyciu liny holowniczej przyczepionej do samochodu przewrócić drzewo. Gdy to się nie powiodło, ojciec piłą spalinową podciął korzenie, wtedy udało się przechylić drzewo i wyciągnąć dziecko – powiedział prok. Kaczmarek. Cała akcja trwała ok. 10 minut.
Chłopiec był nieprzytomny, nie oddychał. – Ojciec wraz z pomagającym mu mężczyzną prowadzili akcję reanimacyjną dziecka, która okazała się skuteczna, bo chłopiec odzyskał oddech – powiedział prokurator. Służby ratunkowe, które przejechały na miejsce, przejęły dalszą reanimację. 5-latek został przewieziony do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.
– Aktualnie stan chłopca jest stabilny. Dziecko przebywa na oddziale intensywnej terapii. Jest w śpiączce farmakologicznej – powiedział prokurator.
Ojciec dziecka bezpośrednio po zdarzeniu był zbadany pod kątem zawartość alkoholu w organizmie. Badania wykazały, że był trzeźwy.
Prokuratura prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. - Ojciec został przesłuchany w charakterze świadka i przedstawił okoliczności nieszczęśliwego zdarzenia. Obecnie trwają przesłuchania kolejnych świadków. Prokuratura czeka także na uzyskanie dokumentacji medycznej ze szpitala - powiedział szef prokuratury.