- Chciałbym tu wyraźnie podkreślić, że naszą intencją nie jest likwidacja „janosikowego”, ale naprawa źle skonstruowanego algorytmu. Zależy nam na tym, aby Mazowsze mogło się normalnie rozwijać, a inne województwa nie ucierpiały na zmianach. Największym problemem jest fakt, że wysokość „janosikowego” jaką Mazowsze rokrocznie płaci na rzecz innych województw naliczana jest w oparciu o dochody sprzed dwóch lat. Nikogo nie interesuje, że aby zapłacić „janosikowe”, województwo postrzegane jako najbogatsze, musi się zadłużać. Przepisy nie uwzględniły bowiem, że może nadejść czas kryzysu, że podatnicy będą płacić znacznie niższe podatki. Dla przykładu, w czerwcu na konto województwa wpłynęło niecałe 12 mln zł z tytułu podatku CIT, podczas gdy comiesięczna rata „janosikowego” wynosi 55 mln zł. Mam wielką nadzieję, że tym razem uda się wypracować w sejmie mądre i kompleksowe rozwiązanie. Złe przepisy należy naprawiać – komentuje marszałek Adam Struzik.
Sytuacja w której znalazło się Mazowsze skłoniła parlamentarzystów do ponownego zajęcia się problemem wadliwie skonstruowanego algorytm, według którego naliczane jest „janosikowe”. Zgodnie z nim, samorząd, niezależnie czy ma wpływy podatkowe, czy ich nie ma, i tak musi płacić „janosikowe”. Dlaczego? Ponieważ jego wysokość ustalana jest na podstawie dochodów sprzed dwóch lat i nie jest uzależniona od bieżących wpływów. Ustawodawca nie wskazuje, skąd samorząd, do którego nie wpływają podatki, ma wziąć pieniądze na comiesięczną ratę „janosikowego”.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>