Wszyscy, którzy wybierali się na ul. Żeromskiego mogli zabrać ze sobą niepotrzebne koce, ręczniki, obroże, smycze, zabawki oraz artykuły spożywcze: ryż, kasza makaron, karma dla zwierząt. Trwała tam bowiem "Niedziela na 4 łapach", której towarzyszyło ogólnopolskie przedsięwzięcie "Zerwijmy łańcuchy". Akcja "Zerwijmy Łańcuchy" ma na celu wyrażenie protestu przeciwko trzymaniu psów na łańcuchach. W tym samym czasie w kilkudziesięciu miastach w Polsce można będzie założyć łańcuch na własną szyję, poczuć jego ciężar, który na co dzień odczuwa mnóstwo psów. Akcja organizowana była w Radomiu po raz piąty.
Do budy chętnie przypinały się... dzieci. Zauważyły, że trzymetrowy łańcuch jest naprawdę krótki i zwierze, które nie jest z niego spuszczane cierpi. Następnie obroże na szyje zakładali organizatorzy. Nieustannie przy budzie był Włodzimierz Suszyński z Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Podczas zabawy organizatorzy zapewnili przybyłym rózne atrakcje. Dla najmłodszych zorganizowano konkurs na zaspiewanie piosenki lub wyrecytowanie wierszyka. Dzieci bardzo chętnie wzięły wnim udział, za co otrzymały nagrody. Wykonywany jest także makijaż twarzy. Najmłodsi mieli namalowane fantazyjne i kolorowe wzory.
Ci, którzy mają problemy ze zwierzakami mogli porozmawiać ze specjalistami, którzy doradzą jak oduczyć czworonoga pewnych zachowań lub wręcz przeciwnie: jak przekonać psiaka np. do jazdy samochodem.