Cena za wizytę radomskiego mikołaja 6 grudnia waha się w przedziale 60-80 zł. - Długość takich odwiedzin zależy od liczby dzieci w domu. Zazwyczaj trwa ona 20-30 minut - mówi nam Karolina Burzyńska-Banasiak. - Wizyta tak naprawdę trwa do momentu wręczenia prezentu dziecku, wtedy maluch zapomina już o mikołaju - dodaje Agata Stefańska. Również kobiety pracują jako Święci Mikołaje.
Wizyta świętego musi być wcześniej dokładnie zaplanowana. - Spotykamy się z rodzicami, rozmawiamy o dzieciach, chcemy się dowiedzieć jak mają na imię, ile mają lat, czym się zajmują. Czasem dowiadujemy się co w danym roku przeskrobały. Wtedy mikołaj ma bardzo dobry argument w rozmowie z dzieckiem i przestrzega go przed psoceniem - wyjaśnia Agata Stefańska.
Mikołaj stawia na profesjonalizm
- Ważne jest żeby wykonywać swoją pracę profesjonalnie. Jak coś robić, to z klasą. Wiele osób próbuje robić tandetę, kupują tanie stroje z supermarketów. Swój robiłem na specjalne zamówienie, byłem u krawcowej. Również laska mikołaja była przygotowana przez specjalistę - zaznacza Krzysztof Czerewaty.
Profesjonalny ubiór to również taki, który nie pozwoli zdemaskować takiego mikołaja. - Dzieci próbują nas zdemaskować, np. zerwać brodę. Zwracają także uwagę na szczegóły, np. na buty. Wypytują rodziców: który to wujek lub sąsiad? - tłumaczy Agata Stefańska.
Mikołaje podkreślają, że w tej pracy liczy się przede wszystkim dobre podejście do najmłodszych. - Dzieci zazwyczaj mówią nam jakieś wierszyki, śpiewają piosenki, opowiadają o sobie albo składają życzenia. Niektóre jednak boją się nas, bo w końcu mikołaj jest obcą osobą. Trzeba dobrze wiedzieć, jak się zachować w takich sytuacjach. Praktyka w pracy z dziećmi jest bardzo przydatna - podkreśla Karolina Burzyńska-Banasiak.
Na brak zajęcia mikołaje nie narzekają. Radomianie coraz częściej korzystają z ich usług. Pytają nie tylko o 6 grudnia, ale również o wigilię. Niektórzy także wizytują firmy, przyjęcia czy szkoły.
- W tym roku pojawię się i w szkole podstawowej, i w przedszkolu. Uwielbiam to zajęcie, bo mam świadomość, że daję dzieciom dużo radości. Święta są co prawda tylko raz w roku, ale poza świętami pracuję jako clown i odwiedzam najmłodszych - mówi Krzysztof Czerewaty. Co ciekawe, jeśli rodzice mają takie życzenie, z mikołajami w trasę może wyruszyć także fotograf.
Nie tylko 6 grudnia
Mikołaje pracują także w wigilę. Wtedy cena za ich wizytę wynosi co najmniej sto złotych. Zależy od godziny, na którą umówiona jest wizyta. Zdarza się, że pracują niemal do północy.
- Mikołaj nie ma świąt, to w końcu jego praca - żartuje Krzysztof Czerewaty.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>