„W artykule czytamy, że byli pracownicy Fabryki Łączników do dzisiaj nie odzyskali zaległych pensji. „Poseł Marek Suski: …będziemy apelować do Prokuratora Generalnego, Ewy Kopacz oraz premiera Donalda Tuska o to, aby spowodowali wypłacenie chociażby zaległego wynagrodzenia dla pracowników…” . Wyjaśniam więc, że już na początku kwietnia ub.r. Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych przekazał blisko 2 miliony złotych na wypłatę zaległych pensji, ekwiwalentów za urlopy oraz odpraw za okres od grudnia 2011 roku do 13 lutego 2012 roku (świadczenia pracownicze sprzed ogłoszenia upadłości). W czerwcu 2012 roku syndyk dostał z WUP kolejne pieniądze, ponad 4 miliony złotych, na wypłaty odpraw oraz odszkodowań i przekazał je pracownikom. Ponadto Urząd Pracy w Radomiu przygotował specjalny program dla byłych pracowników upadłej Fabryki Łączników. Bezrobotni mogli dostać po 20 tys. zł na uruchomienie własnej działalności gospodarczej, jednak tylko trzy osoby zdecydowały się na skorzystanie z pomocy. Jak informował Dariusz Strzelec z PUP program aktywizacji zawodowej bezrobotnych zwolnionych z pracy z przyczyn niedotyczących pracowników powstał właśnie z myślą o załodze Fabryki Łączników, a najbardziej potrzebną formę pomocy załoga sama określiła w ankiecie.”
Pismo zostało podpisane przez Wiesławę Lipińską, rzecznika prasowego Wpjewódzkiego Urzędu pracy w Warszawie.
Aby przeczytać artykuł "PiS staje w obronie byłych pracowników Fabryki "Łączników" kliknij tutaj.