Otwarty przed rokiem przedłużony odcinek alei Mieszka I do cmentarza (od strony wschodniej), ułatwił dojazd zmotoryzowanym i sprawił, że ruch pojazdów był płynniejszy. Parkingi przycmentarne wciąż jednak są za małe. W czwartek i piątek Cmentarz Komunalny Firlej zwiedziło z pewnością ponad sto tysięcy radomian i przyjezdnych.
Komunikacja zbiorowa, policja i straż prezydencka stanęły na wysokości zadania. Odwiedzający nekropolie Firlej kierowali się głownie na groby rodzinne. Znacznie mniej udawało się ku wygrodzonemu centrum – do Miejsca Pamięci Narodowej. Przypominamy, że podczas okupacji hitlerowcy rozstrzelali na Firleju około 15 tysięcy Polaków i Żydów, mieszkańców nie tylko Radomia i okolicznych gmin, lecz także Ostrowca, Starachowic, Skarżyska, Końskich a nawet Kielc.
Okupanci rozstrzeliwali na Firleju, lub przywozili tu ciała zamordowali w egzekucjach publicznych wykonywanych w innych miejscowościach, w ramach polityki masowych represji i eksterminacji narodowościowej. Przed pomnikiem zwieńczonych trzech krzyży zapalno tysiące zniczy.
Czyniły tę ludzką, religijna i patriotyczna powinność mniejsze grupki, przystające przed tablicami zbiorowej pamięci lub pojedynczymi grobami, m.in. mieszkańców wsi Gałki, Gielniów i Mechlin, rozstrzelanymi za pomoc udzielaną Wydzielonemu Oddziałowi WP, Majora „Hubala”, kpt. lotnika nawigatora Artura Ziętka, ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, innych osób z kwatery lotników, którzy zginęli w innych katastrofach powietrznych, w tym mjr. Andrzeja Dziębkowskiego z 45 Doświadczalnej Formacji Lotniczej w Modlinie oraz grobami innych znanych osób - por.- Zygmunta Zygmuntowicza ze Skarżyska, rozstrzelanego w 1940 roku za udział w działalności konspiracyjnej organizacji „Orzeł Biały”, pomnikiem Żydów z Radomia, Ostrowca i Starachowic, ks. Włodzimierza Sedlaka, boksera Antoniego Czortka, znanych na przestrzeni dziesięcioleci szefów radomskich firm – Aleksandry Adamczyk – prezesa PSS Społem, Andrzeja Foremniaka – dyrektora „Radoskóru”, Andrzeja Korbeckiego - jednego z dyrektorów ZM Łucznik, Bogdana Motyla z Fabryki Telefonów, Jana Reszczyka - dyrektora Cementowani w Wierzbicy, Jerzego Piątka – prezesa Spółdzielni Asko – Sport, wicewojewodę Eugeniusza Jędrzejewskiego, lekarzy – Zacheusza Pawlaka, Zdzisławę Kowalewską i Jana Kowalewskiego, Karola Jankowskiego, Bogdana Kowala i Zdzisława Nitę oraz wielu zmarłych, znanych nauczycieli, prawników i radomian innych zawodów.