Prokuratura, przypomnijmy, śledztwo prowadzi od 11 czerwca. Ze względu na bardzo drastyczne okoliczności śmierci dziecka jak i późniejsze zacieranie śladów i pozbycie się ciała noworodka prokuratura i policja sprawę zachowywały w tajemnicy. Jak jednak poinformowały ogólnopolskie media, kobieta godzinę po urodzeniu dziecka miała je udusić, ugotować i zmielić, a szczątki zakopać.
Włodzimierz Wolski w trakcie swojej kilkunastoletniej pracy nie spotkał się z taką sytuacją, jednak twierdzi, że Polska w żadnym wypadku nie jest krajem okrutników. - W sytuacji, gdy kobieta dokonała dzieciobójstwa, a dokonała, i sprawuje opiekę nad trójką swoich dzieci wzbudza to mój kategoryczny sprzeciw. Nie jest do końca jasne dlaczego zabiła dzieciątko: to albo kwestia choroby psychicznej, albo kwestia kryminalna. Prokurator powinien skierować sprawę do sądu rodzinnego, a jak się okazuje ów organ dowiedział się o tej makabrycznej zbrodni z mediów! - powiedział nam Włodzimierz Wolski.
Zapytany, czy sąd rodzinny podejmie jakies kroki, powiedział, że raczej tak.
Inne zdanie na ten temat ma prokurator Andrzej Stojak. - Prokuratura dysponuje wywiadem kuratora, który twierdzi, że relacje matki z trójką dzieci są bardzo dobre. Zatem na ich niekorzyść wpłynąłby pobyt matki w areszcie. Aby zastosować areszt wobec oskarżonego spełnione muszą zostać przesłanki prawne: obawa matactwa i zagrożenie karą do 8 lat pozbawienia wolności. Kobieta sama zgłosiła się na komisariat i opisała co się wydarzyło, dlatego pierwszą przesłankę wykluczyliśmy, zwłaszcza, że nie ma póki co mowy o udziale osób trzecich. Dzieciobójstwo zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności zatem i druga przesłanka jest wykluczona - powiedział nam prokurator Andrzej Stojak.
Do 6 sierpnia gotowe mają być opinie biegłych psychiatrów i ekspertyza psychologa. Dowiemy się wówczas, czy kobieta popełniając zbrodnię była poczytalna, czy wręcz przeciwnie. Przypomnijmy, że ze względu na zły stan psychiczny została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym, z którego juz wyszła.