Niedziela 24 listopada
Emmy, Flory, Jana
RADOM aktualna pogoda

Wicewojewoda i jego ''mała ojczyzna''

Hanna Jacobi, mkj 2014-08-17 08:00:00

Rozmawiamy z Dariuszem Piątkiem, wicewojewodą mazowieckim.

Wicewojewoda Dariusz Piątek

Mija siedem lat od momentu objęcia przez pana stanowiska wicewojewody mazowieckiego. Dziś znana już jest nam pana decyzja o kandydowaniu w najbliższych wyborach samorządowych na burmistrza swojego rodzinnego miasta. O tym za chwilę, najpierw proszę przybliżyć naszym czytelnikom, jakimi sprawami zajmuje się pan na Mazowszu?

- Nadzoruję sprawy realizowane przez część wydziałów Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie, w zakresie  budownictwa, architektury, infrastruktury, środowiska, certyfikacji środków unijnych, rolnictwa czy też polityki społecznej. W zakresie moich obowiązków jest ponadto nadzór nad sprawami prowadzonymi przez kierowników zespolonych służb związanych z rolnictwem, takich jak: Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspektorat Jakości Artykułów Rolno–Spożywczych oraz weterynaria, szeroko pojęta infrastruktura, konserwator zabytków, inspekcja transportu drogowego i Państwowa Straż Rybacka.
 
Ma pan receptę na sprawne zarządzanie?


- Zarówno w pracy, jak i w życiu zawsze wyznaczam sobie cel, jaki chcę osiągnąć. W przypadku obecnie pełnionej funkcji, to być bliżej ludzkich spraw i pamiętać, że administracja ma być przyjazna klientowi, a nie stworzona sama dla siebie. Takie podejście pozwoliło mi postawić przed współpracownikami zadania, które mają nas przybliżyć do tego, aby administracja była skuteczna i otwarta na zmiany, aby potrafiła szybko reagować na otaczającą ją rzeczywistość. Uważam, że wykorzystałem daną mi szansę. Bez takiego nastawienia nie bylibyśmy w stanie pomóc ludziom w trakcie powodzi czy też zaraz po, kiedy wiele osób straciło dorobek swojego życia, pomóc po przejściu trąby powietrznej czy w momencie kiedy mrozy wyniszczyły plony. Wtedy wspólnie z samorządami, ośrodkami pomocy społecznej i organizacjami pozarządowymi byliśmy w stanie udzielać pomocy w zabezpieczeniu czy odbudowie zniszczonego mienia.

Takie podejście sprawdziło się również w bieżącej pracy. Kiedy zostałem wicewojewodą, na Mazowszu nie mieliśmy nawet kilometra autostrady, jedynie niewielki odcinek ekspresówki. Dziś drogi wyglądają zupełnie inaczej, wybudowana jest część autostrady A2, mamy połączenie drogą ekspresową z Warszawą, właśnie trwa budowa obwodnicy Radomia i myślę, że na co dzień doceniamy przebudowę drogi nr 9, łączącej Skaryszew z Radomiem i Iłżą. W momencie kiedy były podejmowane decyzje o rozdziale kolejnych środków unijnych, dzięki osobistemu zaangażowaniu we współpracę z wieloma podmiotami udało nam się stworzyć w Polsce największy plac budowy, wychodząc z założenia, że zostanie to u nas i wszyscy mieszkańcy będą z tego korzystać.

Pana praca to też współpraca z samorządami. Jak pan ją ocenia?


- Przypisane mojemu stanowisku funkcje nadzorcze i kontrolne wykonuję w duchu partnerstwa, zastępując je działaniami wyprzedzającymi, pomagającymi uniknąć samorządom błędów lub korygującymi przed ewentualnym orzeczeniem nadzorczym wojewody. Muszę przyznać, że od momentu kiedy wprowadziliśmy na Mazowszu system konsultacji z samorządami, dwa razy w roku organizując w regionach spotkania z wójtami, burmistrzami, przewodniczącymi rad, to jakość stanowionego prawa zdecydowanie się poprawiła. Zawsze jestem gotowy do podjęcia rozmów z samorządowcami tak, aby wspólnie wypracować korzystne rozwiązanie ich problemu, lub pomóc w pozyskaniu przez nich środków zewnętrznych na realizację inwestycji i nowych zadań.

Środki z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych przyznawane są z budżetu wojewody. Nasi czytelnicy to głównie mieszkańcy subregionu radomskiego, a zatem proszę ocenić, jak z tych środków skorzystał subregion radomski?


- Ziemia radomska na tle całego województwa wypada bardzo dobrze. Muszę tu pochwalić działania niektórych wójtów czy starostów, którzy bardzo aktywnie włączyli się w realizację tego programu, zwłaszcza że to już szósta jego edycja. Tylko w regionie radomskim samorządy zrealizowały 76 zadań na kwotę ponad 55 mln zł. Są powiaty, które w każdej edycji realizowały jedną czy dwie drogi oraz gminy, których wnioski w każdej edycji zostały zrealizowane.

Objęcie przez pana stanowiska wicewojewody, dla mieszkańców ziemi radomskiej było i jest powodem do satysfakcji.  Nie jest przecież tajemnicą, że wywodzi się pan z tej ziemi, a konkretnie ze Skaryszewa który jest, jak to pan często podkreśla, „małą ojczyzną”. Proszę powiedzieć jak pana „mała ojczyzna” wygląda na tle innych samorządów Mazowsza?


- Przede wszystkim cieszę się, że też dla Skaryszewa udało mi się coś zrobić w zakresie pozyskania środków z NPPDL, choć dopiero po czterech edycjach udało się namówić władze samorządowe, by aplikowały o te środki. Dzięki temu wybudowano w 2013 r. ul. Błonie , a w br. realizowana jest ul. M. Curie–Skłodowskiej. Jest to o tyle ważne dla Skaryszewa, że w moim odczuciu obecne władze niezbyt sobie radzą z pozyskiwaniem środków zewnętrznych. Wiele inwestycji realizowanych jest z kredytów.

O ile dobrze pamiętam, w 2006 roku gmina była zadłużana na niecałe 6 mln zł, zaś obecnie to zadłużenie wynosi prawie 14 mln zł. Muszę przyznać, że dzięki podjętym działaniom przez poprzedniego burmistrza i przygotowaniu bardzo ważnej inwestycji stacji uzdatniania wody i projektów drogowych, to możemy powiedzieć, że pozyskane na wszystkie zadania prawie 10 mln zł środków europejskich, nie stawia Skaryszewa w czołówce skutecznych samorządów województwa mazowieckiego. Raczej lokują gdzieś w okolicach niskiej przeciętnej.

Uchylmy rąbka tajemnicy. Będzie pan kandydował na burmistrza Skaryszewa. Ma pan receptę, by zmienić na lepsze sytuację w gminie?

- Od wielu miesięcy mieszkańcy Skaryszewa i pozostałych miejscowości gminy, reprezentujący różne środowiska: rolników, przedsiębiorców, nauczycieli, sugerowali i namawiali, bym kandydował na burmistrza Skaryszewa. Podjąłem taką decyzję i w najbliższych wyborach będę się ubiegał o mandat społecznego zaufania.

Chciałbym, żeby Skaryszew pozyskał w tych latach środki zewnętrzne na rozwój, bo powiedzmy sobie szczerze, są to ostatnie tak duże środki dla Polski i regionów. Zważmy, że łatwo jest zrobić projekt np. przedszkola, za który zapłacono z publicznych pieniędzy prawie 200 tys. zł i… odłożyć go „na półkę”. Tego rodzaju przykładów można pokazać wiele w mojej gminie. Zadajmy sobie pytanie czy dalej chcemy słuchać obietnic, czy wreszcie zaczniemy działać. Przypominam sobie obietnice z ostatniej kampanii, dziś - z perspektywy - widzę, że niewiele z tego zostało zrealizowane.

Pana też nie ominie składanie obietnic przedwyborczych…

- Tak, ale na pewno będą one realne do wykonania. Uważam, że wszyscy mieszkańcy gminy: dzieci, my i nasi seniorzy zasługują na zrównoważony rozwój, taki jaki należy się innym mieszkańcom Mazowsza. Spójrzmy na sąsiednie gminy, gdzie wójtowie wybudowali Orliki, place zabaw dla dzieci, a my co znajdziemy w Skaryszewie, a co z mieszkańcami okolicznych miejscowości i ich dziećmi? Brakuje nam  oferty dla seniorów, którzy mogliby się realizować, przekazać swoje doświadczenie. Czy stworzone zostały warunki do rozwoju przedsiębiorczości? Można by wyliczać bez końca, ale pozwoli pani redaktor, że program wyborczy przedstawię dopiero w trakcie trwania oficjalnej kampanii wyborczej. Dziś mogę zaapelować do wszystkich, którzy podobnie myślą, o wsparcie i pomoc w trakcie jej trwania.

Panie wojewodo, to są mocne słowa pod adresem obecnego burmistrza, który zapewne będzie ubiegał się o reelekcję i będzie dla pana kontrkandydatem…


- Tak, ale nie ukrywam, że pan Kumięga, zawiódł mnie i mieszkańców. Jak osiem lat temu wygrał wybory, kibicowałem mu, sądziłem, że zacznie realizować swój program rozwoju naszej gminy. Wiem, że narażam się na krytykę ze strony obecnych władz, ale krytyki się nie boję.

Będąc wicewojewodą mazowieckim nigdy nie zapomniał pan o swojej rodzinnej gminie. Zróbmy małą wyliczankę. Co udało się panu zrobić dla mieszkańców miasta i gminy Skaryszew?


- Najtrudniejszym zadaniem było doprowadzenie do przebudowy drogi krajowej nr 9. Starałem się o tę przebudowę razem z radnymi, jeszcze pracując w powiecie, ale dopiero jako wicewojewoda bezpośrednio współpracujący z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych udało się do tego doprowadzić. Po rozwiązaniu porozumienia z gminą Skaryszew, która przez wiele lat nie potrafiła poradzić sobie z dokumentacja projektową, został wyremontowany pierwszy odcinek drogi wojewódzkiej 733 od Kobylan do Odechowa. W nowym planie ratownictwa medycznego dla województwa ustanowiłem miejsce wyczekiwania dla karetki w Skaryszewie. Podczas reorganizacji struktur Policji w terenie - zachować posterunek. Wymieniłem tu przedsięwzięcia najbardziej istotne dla mieszkańców.

Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy?  POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>
 

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych