System preselekcyjnego ważenia umożliwia kontrolowanie tylko tych pojazdów, co do których istnieje podejrzenie, że są przeciążone. Dzięki możliwe będzie eliminowanie z ruchu przeładowanych ciężarówki. System pomoże chronić nawierzchnię dróg przed rozjeżdżaniem oraz poprawi bezpieczeństwo. To jednak nie wszystko: - Kierowcy będą musieli zchować czujność. Poza ważeniem zorganizowany zostanie również cząstkowy pomiar prędkości od strony Warszawy i Kielc - informował podczas spotkania z dziennikarzami Dariusz Dębski, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.
Pierwszy w Radomiu system preselekcyjnego ważenia pojazdów powstanie na ulicy Czarnieckiego, na około 150-metrowym odcinku między ulicą Zieloną a aleją Róż (jadąc w kierunku Kielc - tuż za przepustem za pobliskim salonem samochodowym). W nawierzchni ulicy zostaną zatopione czujniki kwarcowe umożliwiające błyskawiczny pomiar masy wybranego pojazdu lub nacisku na poszczególne jego osie, a także prędkości, z jaką się porusza. Nad jezdnią zamontowana zostanie bramownica z kamerami oraz odbiornikami Global Positioning System. Pojazd wzięty na celownik przez kontrolerów ITD zostanie zatem sfotografowany, a zdjęcie wraz z danymi o jego wadze i prędkości umożliwi później wystawienie mandatu. Warto dodać, że kary finansowe ITD wymierza w drodze decyzji administracyjnych i są one o wyższe od mandatów policyjnych.
System preselekcyjny nalezy jednak skalibrować, do czego niezbędna jest waga stacjonara. Ze względu na przepisy, pomiary dokonane na ul. Czarnieckiego w początkowym okresie będą weryfikowane i ostatecznie potwierdzane przez wagę stacjonarną. We wrześniu planowana jest zmiana przepisów i wtedy odczyty z czujników z systemu preselekcyjnego już bez dodatkowej weryfikacji będą podstawą do wystawienia mandatów.
System preselekcyjnego ważenia pojazdów jest pilotażowym projektem Instytutu Badawczego Dróg i Mostów, na który placówka ta dostała dofinansowanie unijne. Podobne systemy od niedawna działają między innymi we Włocławku, Płocku oraz Warszawie. Przykładowo system włocławski kosztował 450 tysięcy złotych, koszty te w postaci mandatów zwróciły się w ciągu zaledwie trzech miesięcy.