Radni miejscy byli zgodni - zakaz umieszczania reklam na słupach w pasie drogowym oprócz podniesienia poziomu estetyki miejskiej, wpłynie również na wzrost bezpieczeństwa na drodze.
- Należałoby zakazać wieszania reklam nie tylko wyborczych, ale ogólnie wszystkich. Po kampanii reklamy fruwają po ulicach miasta. PGE już zdecydowało o zakazie wieszania na słupach energetycznych. To dobra decyzja.. Zadbajmy o estetykę naszego miasta. Mamy jeszcze ważne rzeczy do omówienia, np. reklamy na kamienicach. Wiem, że będą protesty, ale musimy to uporządkować - mówił na poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Odczytuję treść tej uchwały jako bezpieczeństwo na drodze, bo wielokrotnie było tak, że na znaku drogowym wisiała czyjaś reklama - dodał radny Sławomir Adamiec.
- Dla mnie ta uchwała jest bardzo pozytywna. Nie tylko w trakcie wyborów pojawiają się reklamy, ale w innych sytuacjach. Takie reklamy ograniczają widoczność na drodze. To też kwestia porządku na przystankach. Często przystanki były oklejane w nielegalny sposób. Trzeba wziąć odpowiedzialność za porządek w tych miejscach. Gdy na słupie wisi po pięć twarzy, wyborca de facto nie zauważy żadnego - skomentował radny Damian Maciąg.
Radny Waldemar Kordziński miał wątpliwości co do podejmowania decyzji w sprawie zakazu umieszczania reklam w czasie przedwyborczym.
- To uchwała, która budzi emocje. Każdy z nas dostosuje się do możliwości wyborczych. Krajobraz po wyborach to krajobraz po bitwie. Sam sprzątałem te reklamy po poprzednich wyborach. Teraz jest to uchwalanie przed wyborami samorządowymi. Medialnie jesteśmy rozpoznawalni, dla nas to nie problem, że nie będziemy wisieć na słupach, ale inni, którzy po raz pierwszy będą startować do wyborów, już zaplanowali tego typu kampanię. W autobusach też nie będzie można wieszać reklam. To pewnego rodzaju ograniczenie. Szkoda, że wcześniej nie podjęliśmy takiej decyzji - mówił radny Kordziński.
Jednak radni uznali, że nie plakatami wygrywa się wybory. Poza tym, jak zauważył radny Jakub Kowalski, jest o wiele więcej możliwości prezentacji swojej osoby przed wyborami niż wcześniej i można z nich skorzystać.
- Każdy z Państwa wie, że wyborów nie wygrywa się na słupach. Formy prezentacji swojej osoby są znacznie szersze. Plakaty denerwowały radomian. Pytali dlaczego wydaje się pieniądze na ten cel. To nie te czasy, by plakaty były właściwym narzędziem w kampanii wyborczej. W nocy zrywano plakaty konkurencji. To już było śmieszne - mówił na poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej radny Kowalski.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>