Niedziela 24 listopada
Emmy, Flory, Jana
RADOM aktualna pogoda

''To jest naprawdę bardzo fajna młodzież''

Marta Głogowska 2014-02-16 14:00:00

Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii „Pałacyk” działa dopiero od 7 miesięcy, ale już ma na swoim koncie pewne sukcesy. O młodzieży w nim przebywającej i jej problemach rozmawiamy z dyrektorką ośrodka – Adelą Burakowską.

fot. MOS "Pałacyk"

Marta Głogowska: Kto jest pomysłodawcą i założycielem ośrodka i jak doszło do jego powstania ?

Adela Burakowska – dyrektor MOS „Pałacyk”: - Założycielami niepublicznego Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii „Pałacyk” jestem ja i mój mąż – Bartłomiej Burakowski. Placówka powstała w lipcu 2013 roku przy ul. Krychnowickiej 1 w Radomiu.

Pomysł był nasz wspólny. Chcieliśmy założyć Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii. Początkowo staraliśmy się by powstał w Pionkach, ale tam, ze względu na upór starostwa nie udało się. Nazwa „Pałacyk” pochodzi także z Pionek, gdzie miała znajdować się siedziba ośrodka, w Pałacyku z początku XX w.

- Dlaczego akurat Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii? Przecież to bardzo trudna praca… a efekty często są dalekie od oczekiwanych. 

- Ja przez wiele lat pracowałam jako nauczycielka w radomskich szkołach. Po pewnym czasie zostałam zwolniona, a później znalazłam zatrudnienie w ośrodkach socjoterapii w Warszawie. Na początku rzeczywiście było to trudne, ale później doszłam do wniosku, ze w innej – zwykłej szkole nie pracowałoby mi się dobrze, natomiast w ośrodku socjoterapii tak.  W związku z tym zaczęliśmy z mężem działać w tym kierunku, znaleźliśmy inwestora, który wspierał nas finansowo.

- Jakie były początki Pani pracy w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych?

- Ja na początku swojej pracy byłam przerażona, ale później przekonałam się że to jest fajna młodzież, mimo, że bardzo trudna. Ci młodzi ludzie bardzo często nie wierzą, że ktoś im chce naprawdę pomóc i że życzy im dobrze. Wtedy najbardziej ranią te osoby, które wyciągnęły rękę do nich i chcą dla nich jak najlepiej. 

Mimo wszystko jest to praca bardzo wdzięczna. Podam taki przykład. W szkole na zakończenie roku szkolnego nauczyciel dostaje bombonierki, kwiaty i obładowany prezentami de facto od rodziców wychodzi. Natomiast tam, w ośrodku, jak ja dostałam kwiatek od wychowanka na koniec roku szkolnego, to wiedziałam że to jest kwiatek od tego dziecka. To nie były nigdy bomboniery, czy wielkie bukiety. To był bukiecik stokrotek. I jak kiedyś było zakończenie roku szkolnego podszedł do mnie wychowanek i mówi: – Pani Adelo, pójdzie pani ze mną. No to idę. Prowadzi mnie do swojego pokoju. I jeszcze po drodze mówi: - Niech się pani nie boi. I już jesteśmy w pokoju, a on z szafy, zza swoich ubrań wyciąga bukiet stokrotek i mi daje. I to jest wspaniałe.
Albo inny przykład: Dziewczyna podchodzi do mnie, bo jechaliśmy na wycieczkę i pyta: - Czy ja mam wziąć tą torebkę, czy ona mi będzie pasowała?

- To świadczy o dużym zaufaniu, jakim Ci młodzi ludzie Panią obdarzają.

- Tak, czasami rozmawialiśmy o sprawach bardzo osobistych. To ich życie jest bardzo pogmatwane. Niejednokrotnie dziecko w pierwszej czy drugiej klasie szkoły podstawowej  już przeżyło taki horror w domu rodzinnym, że niejeden dorosły do końca swojego życia nie przeżyje. To jest fajna młodzież, ale trzeba umieć znaleźć metodę dotarcia do niej. Jeżeli się znajdzie taką metodę, to „wychowanek jest nasz” - i nie ma z nim problemu. Mi taka praca odpowiada. Ja lubię te dzieci. Trzymam kciuki za to, żeby im się udało i żeby to życie im się wyprostowało, a wiem, że to bywa bardzo trudne.

- Czy ośrodek mimo tak krótkiego funkcjonowania, ma już jakieś sukcesy?

- Mamy dwóch wychowanków którzy kończą drugą klasę w tym roku i teraz robią drugą i trzecią klasę w jednym roku. Proszę sobie wyobrazić, jaka była ogromna radość, gdy dowiedzieli się, że skończyli drugą klasę. Dzwoniła do mnie kuratorka, która przez siedem lat miała z jednym z nich ciągłe problemy i jak zobaczyła jego uśmiechniętego na zdjęciu to nie mogła uwierzyć. Teraz ci młodzi ludzie, gdy do końca roku szkolnego skończą jeszcze trzecią klasę to wyjdą w świat bez żadnych tyłów. Ja gorąco trzymam za nich kciuki. Oni w tym momencie naprawiają wszystko to, co było złego wcześniej.

Jak na kilkumiesięczne funkcjonowanie naszego ośrodka, to uważam, że udaje nam się utrzymywać ład i porządek. Oczywiście że się nie uniknie sprzeczek, zachowań agresywnych, bo to jest młodzież trudna, ale staramy się to eliminować. Naszym największym sukcesem jest to, że się dogadujemy z młodzieżą. Udało nam się także zebrać chłopaków i stworzyć drużynę piłkarską, oni naprawdę są chętni by temu poświęcać czas. Chłopcy mają też siłownię, zajęcia sportowe, więc mają gdzie wyładować jakieś negatywne emocje.

Z dziewczętami jest nam trudniej, bo one szybko się zniechęcają, do tej pory nie możemy znaleźć wspólnego kierunku zainteresowań, już pomysły były różne – taniec, aerobik. 

Z jakiego powodu młodzież trafia do ośrodka?

Obecnie mamy w ośrodku 21 dziewczyn i 25 chłopców. Główny powód, dla którego trafiają do nas to są wagary. A jak są wagary, to są i drobne kradzieże, jest alkohol, papierosy, też są narkotyki. Później zwykle dochodzi też do jakiejś głębszej kolizji z prawem. Dołączają się problemy w domu, bo rodzice się kłócą między sobą i nie panują nad młodym, który robi co chce. W końcu przychodzi taki moment, że dziecko dostaje kuratora, a on proponuje by dziecko umieścić w MOS-ie albo sąd kieruje młodego człowieka do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. No a tam to jest już rzeczywiście dużo gorzej.

W jaki sposób Państwa ośrodek pracuje z młodzieżą?

- Dzieci, które trafiają do nas – często są uzależnione, mają na koncie włamania, kradzieże w sklepach. My tu pracujemy nad nimi, żeby im pomóc to wszystko wyprostować. Prowadzimy zajęcia z socjoterapii - grupowe i indywidualne. Z młodzieżą pracuje psycholog, pedagog terapeuta, mamy tez terapię uzależnień. Są też zajęcia profilaktyczne i koła zainteresowań, np. kulinarne, stolarskie. Są zajęcia z muzykoterapii. Prowadzimy też trening przeciw agresji, koło sportowe. Niedawno nasi chłopcy byli na międzynarodowym turnieju piłki halowej w Warszawie. Zdobyli piąte miejsce na 22 drużyny. Jeden chłopiec od nas został najlepszym zawodnikiem tego turnieju. To był wielki sukces.

Trzeba wiedzieć, że młodzież, z którą pracujemy to osoby, które zwykle do tej pory nie słyszały o sobie dobrego słowa, nie słyszały, że są kochane, że stać je na coś, że coś potrafią. Bardzo często rodzice nawet nieświadomie mówią dzieciom: - Ty jesteś do niczego. Ty nic nie potrafisz. Bardzo często później jest tak, że dziecko, kiedy słyszy dobre słowa i pochwały - ono nie umie się zachować. Nasi wychowankowie nie wiedzą jak reagować  na takie sytuacje - czy agresją czy płaczem, jest im zwyczajnie głupio, bo nigdy nie spotkali się z czymś takim.

Młodzież w MOS-ie ma także na miejscu gimnazjum. Jak ci młodzi ludzie podchodzą do nauki szkolnej?

- Tutaj jak zaczęliśmy pracę trafiliśmy na nauczycieli takich, którzy podeszli bardzo poważnie do nauczania w szkole. Nie było jakichś większych konfliktów między wymaganiami nauczycieli, a tym co młodzież sobą reprezentuje. Bo wiadomo – ogólnie oni nie chcą siedzieć na lekcjach. Jednak nauczyciele cierpliwie ich do tego zachęcają i dostosowują poziom wymagań do ich możliwości.

Natomiast my od początku myśleliśmy, co zrobić, żeby ich zmobilizować do dobrego zachowania na lekcjach. I wprowadziliśmy taką punktację za zachowanie i uczestnictwo na lekcjach i na zajęciach dodatkowych. Obawialiśmy się że to nie zda egzaminu, a okazuje się, że jest odwrotnie. Zasada jest taka, że jeśli ktoś zbierze powyżej pięciu punktów przez cały tydzień, to ma poniedziałek bez ocen niedostatecznych. Po tym pierwszym tygodniu  rzeczywiście nauczyciele chwalą tą metodę i młodzież i to jest nasz kolejny powód do dumy.

- Gratuluję i życzę dalszych sukcesów. Dziękuje za rozmowę.

- Dziękuję.

Celem Młodzieżowych Ośrodków Socjoterapii jest pomoc młodzieży zagrożonej niedostosowaniem społecznym, wymagającej stosowania specjalnej organizacji nauki, metod pracy, wychowania i socjoterapii. W skład MOS „Pałacyk” wchodzi gimnazjum i internat. Ośrodek zatrudnia ok. 50 osób, w różnych wymiarach etatu. O problemach finansowych placówki pisaliśmy tu.

Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy?  POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych