Ostatnia podwyżka opłat za przejazdy taksówkami, została wprowadzona w Radomiu pod koniec 2011 r. Obecnie za tzw. trzaśniecie drzwiami płacimy 6 zł, a za każdy kilometr 3 zł. Wcześniejsze stawki (tańsze w obu przypadkach o złotówkę) obowiązywały aż 5 lat i to sami taksówkarze dopominali się podwyżki.
Zrzeszenie Transportu Prywatnego w Radomi,u w porozumieniu z korporacjami taksówkarskimi, złożyło wniosek do Rady Miejskiej, która przegłosowała podwyżki. Już wtedy niektórzy taksówkarze mieli obawy, że wyższe ceny spowodują spadek klientów. I to się potwierdza.
Odwiedziliśmy postój TAXI przy ul. Żwirki i Wigury. - Sytuacja na rynku jest ciężka, przede wszystkim jest zbyt duża konkurencja, ledwo wychodzimy na swoje – mówi pan Krzysztof. Czy podwyżka cen poprawiłaby sytuację? – Absolutnie nie! Podnoszenie ceny nie ma sensu. Należałoby zmniejszyć liczbę taksówek – odpowiada pan Krzysztof.
Wtórują mu jego koledzy, którzy jednogłośnie podkreślają, że ewentualne podwyżki spowodowałby spadek, już i tak niewielkiej, liczby klientów. Dlatego ich zdaniem, na pewno z inicjatywą podniesienia cen, nie wyszedłby teraz nikt z ich środowiska.
- Średnio, każdego dnia mamy tylko 3-6 kursów, większość z nich nie przekracza kwoty 10 zł – zaznacza pan Waldemar. Jak dodaje, to wszystko powoduje, że teraz naprawdę ciężko zarobić na własne utrzymanie. - Do tego dochodzi także niepewność związana z ciągle zmieniającymi się cenami paliwa oraz ponoszenie bieżących kosztów utrzymania i napraw pojazdów – wymienia nasz rozmówca.
Taksówkarze żalą się, że wbrew pozorom, nie jest to łatwy zawód. Jak podkreślają, praca ma wiele mankamentów. Czasami trzeba pracować znacznie powyżej 8 godzin dziennie, ponadto dochodzi praca w weekendy i święta.
Mimo tego w zawodzie wciąż pojawiają się nowi kierowcy, którzy – jak mówią nam taksówkarze - nastawieni są na łatwy zysk. – Tacy zazwyczaj rezygnują po paru miesiącach - słyszymy.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>