Stowarzyszenie "Parasol dla życia", Fundacja "Aby żyć" oraz "Koalicja dla wcześniaka" we współpracy z radomskim Urzędem Miejskim rozmawiali na temat poprawy dostępności do szczepień małych dzieci. W dyskusji wzięli udział specjaliści w dziedzinie wakcynologii, samorządowcy, przedstawiciele radomskiego sanepidu, lekarze oraz nauczyciele.
Spotkanie miało na celu rozpowszechnić dobre praktyki stosowania szczepień u małych dzieci. Jak twierdzi Beata Nowak, rzecznik radomskiego sanepidu, specjalista z zakresu zdrowia publicznego, na niespełna 4 tysiące dzieci w Radomiu i powiecie, zaszczepionych jest tylko ok. 30%.
- To wciąż za mało. Rodzice nie są właścicielami dzieci. Oni są ich opiekunami. Ich obowiązkiem jest zapewnić im dostęp do zdrowia. Dzieci trzeba szczepić. Spójrzmy na Afrykę. Tam nie ma ani czystej wody, ani szczepionek. Dzieci umierają. Nasze polskie dzieci mogą czuć się bezpieczne - mamy czystą wodę i dostęp do szczepień. Z tego trzeba korzystać - powiedziała Beata Nowak.
Dzieci szczepi się już od 2. miesiąca życia. Obowiązkowymi szczepieniami są te przeciwko pneumokokom. Można po nie sięgnąć z trzech źródeł: z programu szczepień ministra zdrowia, z samorządów lub na własną rękę, płacąc za szczepionkę w lokalnej stacji epidemiologiczno-sanitarnej.
Co grozi dziecku, jeśli nie zostanie zaszczepione? - Groźny jest ksztusiec, zapalenie opon mózgowych, odra, ospa wietrzna z zakażeniem skóry, powikłania neurologiczne. Ostatnio miałam taki przypadek - do punktu konsultacyjnego przyszli rodzice czterolatki, która uległa wypadkowi, miała uraz głowy niestety doszło do zanieczyszczenia rany. Dziecko nie było szczepione. W takiej sytuacji niezbędna jest szczepionka przeciwko tężcowi. To choroba zakaźna, śmiertelna. Po rozmowie z rodzicami udało mi się ich namówić na kolejne szczepienia ochronne - mówiła dr Stanisława Szcześniak-Mazur, pediatra pracująca w punkcie konsultacyjnym w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym.
Niegroźne i przemijające są np. obrzęki i zaczerwienienia w miejscu ukłucia, wysoka gorączka (która po dobie lub dwóch mija). Niepokojący może być długi nieutulony płacz dziecka - wtedy należy zgłosić się do lekarza.
Mimo wielu apeli specjalistów, w Polsce działają ruchy antyszczepionkowie, które skupiają rodziców wątpiących w dobre właściwości szczepionek. Większość z nich uważa, że dzieci same powinny uodpornić sie na choroby. Jednak pediatrzy apelują - szczepmy dzieci.
- Jest demokracja. Nie możemy zmuszać rodziców do szczepień dzieci. Jednak muszę przyznać, że 80% rodziców po rozmowie ze mną, decyduje się na zaszczepienie swoich pociech. Mówię rodzicom, że jeśli dla nich ważniejsze są informacje w internecie, które de facto mógł napisać każdy, niż zdrowie ich dziecka, to chyba jest coś nie tak - mówiła dr Szcześniak-Mazur.
- Pracuję 27 lat. Jestem specjalistą od zdrowia publicznego. W mojej karierze zawodowej nigdy nie spotkałam się z tym, że dziecko zmarło po szczepionce lub zachorowało na nieuleczalną chorobę. Zdobyczami ludzkości jest czysta woda i szczepionki - korzystajmy z tego - dodała Beata Nowak, rzecznik radomskiego sanepidu.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>