- Przez dwa lata nie mieliśmy pochodu w Radomiu. Wzmacnialiśmy pochód w Warszawie. Ale ze względu na sytuację w Radomiu, o wysokie bezrobocie i brak konkretnych systemowych decyzji poprawiających tę sytuację, postanowiliśmy wrócić do naszego miasta z pochodem pierwszomajowym. Nasz radomski rozpocznie się o godz. 10. Będziemy maszerować przez Plac Jagielloński, potem ulicami Focha i Żeromskiego na Plac Corazziego - informuje Leszek Rejmer, radny sejmiku mazowieckiego, kandydat do Europarlamentu.
Święto Pracy zostało wprowadzone przez Drugą Międzynarodówkę w roku 1889, a obchodzone było od roku następnego. W czasach PRL-u 1 Maja był jednym z największych państwowych świąt. Dzień ten był nazywany także Świętem Klasy Robotniczej. Odbywały się wtedy huczne wiece i pochody, na których obecność niejednokrotnie była obowiązkowa.
- 1 Maja to było święto, dzień wolny od pracy. Pamiętam, jak byliśmy młodymi pracownikami Radomskiej Wytwórni Telefonów i pochody pierwszomajowe były dla nas atrakcją. Nikt nas nie zmuszał do uczestnictwa. Żołnierze nosili flagi, my szliśmy obok. Szkoły, zakłady pracy wysyłały ludzi na pochody. Jak byłam w szkole, to byłam przydzielona do grupy baletowej, która ubarwiała cały pochód. 1 Maja był uroczysty. Po pochodzie spotykaliśmy się i bawiliśmy. Kiedy byliśmy już starsi, bardziej świadomi, to chcieliśmy się wyłamać z uczestnictwa w pochodzie. Wiedzieliśmy, że to była kwestia polityczna. Jednak partyjni koledzy namawiali nas do wzięcia udziału w przemarszu nie groźbami, tylko perswazją - wspomina Barbara Włodarczyk, radomianka, pracowniczka RWT.
- Ja inaczej wspominam pochody pierwszomajowe. Pracowałem wówczas na Śląsku. W fabryce straszono nas, że jak nie pójdziemy na pochód, to zabiorą nam premię. W związku z tym nie widziałem swojej premii, bo w pochodach nie uczestniczyłem. Pamiętam, jak w szkole kazano nam nosić czerwone krawaty. Jeśli któryś z nas chciał się wyłamać, to nauczyciele grozili niezdaniem jakieś przedmiotu - opowiada Zdzisław Nowak z Radomia.
A jak radny sejmikowy z ramienia SLD wspomina pochody pierwszomajowe? - Byłem młodym człowiekiem, kiedy one się odbywały. Uczestniczyłem w nich. To było święto. Czasy się zmieniają. Wiemy, że tamto uczestnictwo było wymuszane. My nie zmuszamy do wzięcia udziału w naszym pochodzie. Nasi znajomi sami zachęcają innych. Przez to święto chcemy podkreślić ważność ludzi pracy i ich święta - mówi Leszek Rejmer,
Bezrobocie to największa bolączka Radomia. W dzień Święta Pracy wielu młodych i bezrobotnych przytłacza jedna myśl - w naszym mieście trudno znaleźć pracę. Na koniec lutego zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy w Radomiu było ponad 39 tysięcy osób, z czego ponad 21,5 tysiąca to radomianie, a ponad 17,5 tysiąca to mieszkańcy powiatu radomskiego. Powiatowy Urząd Pracy wspiera osoby bezrobotne w różny sposób: organizuje staże, dopłaty do działalności gospodarczych, zapewnia ubezpieczenie zdrowotne, zasiłki, ale to za mało. Ludzie chcą iść do pracy.
- Młodym ludziom, którzy mają duże problemy ze znalezieniem pracy, Święto 1 Maja jest obojętne. Młodzi inaczej patrzą na ten dzień, nie tak, jak starsi, którzy żyli i pracowali w czasach kiedy się mówiło: "czy się siedzi, czy się leży, 1500 się należy" - mówi Marcin Kowalczyk z Radomia.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>