Stowarzyszenie „Radomskie Inwestycje” z najwyższą uwagą przysłuchuje się publicznie toczącej się debacie nt. działań w sprawie uruchomienia cywilnej działalności lotniczej na obiektach zlokalizowanych w dzielnicy Sadków. Z zaniepokojeniem zauważamy, że coraz liczniejsze głosy – również radnych RM Radomia – spłycają ten niesamowicie złożony problem do płaszczyzny doraźnego dokapitalizowania spółki operatorskiej.
Tymczasem:
[1] Trzeba mieć świadomość, że w sytuacji kompletnego niemal upadku przemysłu, niedorozwoju w sferze nauki, lotnisko (fizycznie działające!) o dobrych parametrach technicznych jest jednym z ostatnich atutów, jakie Radomiowi zostały. Trzeba nim mocno zagrać, aby mieć choćby szansę poddźwignąć się z upadku. Krytykowanie w czambuł wszystkiego do tego podźwignięcia nie doprowadzi. Trzeba mieć też świadomość, że w projekt ten zaangażowano mnóstwo czasu i pieniędzy. Dziś, kiedy jesteśmy o krok od jego sfinalizowania nie wolno się cofać.
[2] Trzeba mieć świadomość, że nawet w realiach kolejnego dokapitalizowania przedsięwzięcie pn „Port Lotniczy Radom” pozostaje ewidentnie najtańszą tego rodzaju inwestycją spośród realizowanych na przestrzeni ostatnich lat w Polsce.
[3] Trzeba mieć świadomość, że gdyby nie wydane kilka lat temu beztrosko dziesiątki milionów na kupno nikomu niepotrzebnego komina od EC, dziś można by bez uszczerbku dla nikogo sfinansować dwakroć ambitniejszy program inwestycyjny na lotnisku Sadków. Znamienne jest, że osoby które zasiadając w Radzie Miejskiej poparły wyrzucenie w błoto owych dziesiątek milionów dziś zdają się o tym zapominać – próbują za to usilnie (w imię bliżej niezrozumiałej ideologii) torpedować ślepo realizowany na Sadkowie projekt. Projekt, który – w odróżnieniu od upadłego komina od EC – może dać Radomiowi szansę na rozwój.
[4] Nadal nie otrzymaliśmy pieniędzy w kwocie co najmniej 15 milionów obiecanych przez władze województwa. „Dajcie nam szansę działać”- mieliśmy okazję słyszeć swego czasu od wicemarszałka Ruszczyka. Daliśmy. Nikt nikogo nie naciskał, nikt nikogo nie atakował. Jako radomianie pozwoliliśmy spokojnie, w zaciszu gabinetów rozwiązać tę sprawę w sposób pomyślny dla Radomia. Dziś pytamy: gdzie są pieniądze? Gdzie?
[5] Jak to się dzieje, że wszystkie działające (ale i te zupełnie wirtualne jak podkieleckie Obice) porty lotnicze dostają z budżetu państwa niemałe dotacje w żywej gotówce. Radom jako jedyny nie otrzymał ani grosza. Wiele słyszeliśmy frazesów o tym, że „istnieją różne szufladki z których można wysupłać dotacje dla Radomia”. Pytamy: jak to możliwe, że nadal nie otrzymaliśmy pieniędzy? I jak to możliwe, że radomscy parlamentarzyści głosują przeciwko poprawkom, które takie pieniądze mogłyby przynieść?
Reasumując, opcja dokapitalizowania kwotą 30mln zł operatorskiej spółki „Port Lotniczy Radom” z pewnością nie jest rozwiązaniem idealnym. Gdyby nie szereg błędów i zaniechań popełnionych w minionych latach przez dzisiejszych oponentów lotniska, obecnie istniałoby więcej alternatywnych kanałów finansowania inwestycji na Sadkowie. Niestety, na dziś jest to jedyna możliwość. Mając powyższe na uwadze, po wnikliwym rozważeniu wszystkich aspektów sprawy Stowarzyszenie „Radomskie Inwestycje” wyraża swoje poparcie dla projektu dokapitalizowania spółki operatorskiej „Port Lotniczy Radom”.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? DOŁĄCZ DO NAS FACEBOKU. ZRÓB TO TERAZ >>>