Dwa tygodnie temu spółdzielnie przekazały lokalnym władzom negatywne stanowisko mieszkańców Radomia dotyczące zmian w zarządzaniu wywozem odpadów. Niezadowolenie dotyczy przede wszystkim wzrostu opłat za usługi komunalne. Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku władze miasta przyjęły nowe stawki, z którymi nie zgadzają się spółdzielnie. Jak wiadomo zmiany spowodowane są wejściem w życie nowej tzw. "ustawy śmieciowej". Jednak to samorządowcy ustalają wysokość opłat na terenie swoich gmin.
- Pod tym względem Radom wyprzedza nawet drogą, stołeczną Warszawę oraz m. in. Kielce - twierdzą spółdzielcy. Opłata przed zmianami wynosiła w naszym mieście 8,70 zł za osobę.
Władze miasta, zdaniem spółdzielni zasłaniają się przymusem egzekwowania wyższych opłat z powodu wprowadzenia nowej ustawy przez partię rządzącą. Tymczasem przedstawiciele radomskich spółdzielni apelują do samorządowców, by odstawili politykę na bok i skupili się na ustaleniu realnych stawek dla mieszkańców, gdyż te dotychczas zaproponowane są zdecydowanie zawyżone.
- Rzeczywista opłata nie powinna być wyższa niż 10,50 zł na osobę za wywóz śmieci niesegregowanych oraz 8 zł w przypadku odpadów segregowanych - wyjaśnia prezes SM Budowlani Marek Kraszewski.
Niezadowolenia nie kryje również prezes SBM Łucznik, Kazimierz Woźniak. Jak twierdzi, stawki oparte są na błędnej prognozie zakładającej, że rocznie miasto zgromadzi 80 tysięcy ton śmieci. - Warto dodać, iż w roku ubiegłym było ich 53 tysiące ton - przypomina Woźniak.
Przedstawiciele spółdzielni zapowiedzieli, że będą walczyć o obniżenie stawek. Jak zakończy się ta walka, tego nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że za wszystko zapłacą mieszkańcy. Widać jednak wyraźny żal spółdzielni do władz samorządowych o to, że te - ich zdaniem - nie kierują się do końca dobrem mieszkańców miasta.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>