Przypomnijmy: w noc sylwestrową 17-latek i jego kolega zostali brutalnie pobici przez kobietę i młodych mężczyzn w pobliżu przejścia pod torami kolejowymi przy ul. Słowackiego. Uciekając 17-latek znalazł się na torach, gdzie przejeżdżający pociąg zmiażdżył mu rękę. Nie udało się jej uratować, lekarze musieli ją amputować powyżej łokcia.
- Kiedy dwaj chłopcy przechodzili przez tunel Anna B. zaczepiła ich To ona sprowokowała całe wydarzenie. Doszło do bójki. Poszkodowanym skradziono m.in. telefony komórkowe, czapkę, okulary i 0,7 l wódki. Obaj uciekli w przeciwne strony. Jeden z nich udał się w kierunku przejazdu kolejowego. Jak sam wyjaśniał nie pamiętał kiedy znalazł się na torach, gdzie pociąg zmiażdżył mu rękę. Był pod wyływem alkoholu - powiedziała nam Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Postępowanie przygotowawcze nie ujawniło, że zajście w tunelu miało związek z wypadkiem na torach. - Sprawcy przyznają się do pobicia, jeden z nich do pobicia i kradzieży. Dwójka twierdzi, że z kradzieżą nie miała nic wspólnego. Oskarżony jest również Sylwester S., który kupil telefon pochodzący z kradzieży i był tego świadom - mówi rzeczniczka.
Sylwestrowi K., który działał w warunkch recydywy grozi nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Annie B. i Bartoszowi B. grozi do 12 lat pozbawienia wolności, a Sylwestrowi S. do 5 lat.