Przypomnijmy, że sprawa wyszła na jaw w lipcu 2011 roku. Chełmska prokuratura oskarżyła ówczesnego radnego PO, obecnie niezrzeszonego z żadnym klubem, o posługiwanie się dokumentami świadczącymi nieprawdę, gdy ten ubiegał się o pozwolenie na broń myśliwską i chciał wstąpić do Polskiego Związku Łowieckiego. Zostały mu postawione dwa zarzuty. Prokuratura zarzuca, że Szprendałowicz nie uczestniczył w części strzeleckiej egzaminu, który pozwalał (2009 r.) na zdobycie uprawnień. Drugi zarzut dotyczy przedłożenia nieprawnie otrzymanego zaświadczenia do komendanta policji w celu uzyskania pozwolenia na broń myśliwską. W sprawę zamieszany jest także Wojciech Sz., prezes zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Radomiu, któremu prokuratura zarzuca poświadczenie nieprawdy w dokumencie potwierdzającym udział byłego radnego w egzaminie strzeleckim. W poniedziałek (10 grudnia) sąd wysłuchał zeznań kierowcy radnego.
Sprawa jest nadal bez wyroku, ponieważ do Sądu Rejonowego w Radomiu nie dotarła kompletna dokumentacja, na temat nagany Wojciecha Sz. dotyczącej egzaminu strzeleckiego Piotra Szprendałowicza. Dokument ten powinien dostarczyć Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego. Sąd zadecydował o przerwaniu rozprawy do 16 stycznia 2013 roku.