Ani policja, ani prokuratura ze względu na dobro śledztwa nie chcą udzielać żadnych informacji.
- Coś więcej będziemy mogli powiedzieć za miesiąc lub dwa. Mężczyzna, który został znaleziony w samochodzie, najprawdopodobniej mieszkał w Radomiu. Ale nie jest to pewne, ponieważ obecnie prowadzone są badania DNA, które pozwolą ustalić jego tożsamość - mówi Andrzej Alberski, prokurator z Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód, która sprawę prowadzi.
Przedłużające się śledztwo rodzi jednak różne spekulacje. Sprawdzane są różne prawdopodobne wersje zdarzenia, m.in. hipoteza odnośnie samobójstwa. Przyczyną pożaru mógł być także samozapłon, ale wtedy pozostaje pytanie, dlaczego człowiek znajdujący się wewnątrz samochodu, po prostu z niego nie wyszedł? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że poważnie brana pod uwagę jest także wersja czy w tym przypadku nie doszło do morderstwa.