Odbyła się kolejna rozprawa dotycząca pobicia ze skutkiem śmiertelnym studenta Macieja Miesnika. W piątek wygłoszone zostały mowy końcowe.
Prokurator domaga sie 8 lat więzienia dla oskarżonych Piotra R., Wojciecha S. i Tomasza K. Zaznacza jednak, że gdyby nie zachowanie Maćka do tragedii by nie doszło. Jednakże oskarżeni sprawiedliwości powinni szukać w inny sposób, choćby zawiadamiając policję.
Surowszej kary domaga się adwokat rodziny zmarłego Mieśnika Żaklina Zagożdżon-Skorupska. Żąda 10 lat pozbawienia wolności dla każdego z mężczyzn, po 500 tys. zł odszkodowania dla każdego członka rodziny, a także podania wyroku do wiadomości publicznej.
Obrońcy Tomasza K. i Piotra R. w swoich mowach zaznaczali, że nie brali oni udziału w zdarzeniu. Prosili o uniewinnienie, jednak gdy sędzia stwierdziła, że mogli brać udział w zdarzeniu, pełnomocnicy prosili o zmianę kwalifikacji czynu na udział w bójce lub pobiciu.
O zmianę kwalifikacji zynu prosił sąd również pełnomocnik trzeciego oskarżonego, Wojciecha S.
Wyrok w sprawie zapadnie we wtorek.
Zdarzenie miało miejsce 25 kwietnia wieczorem. W studenckim klubie Aula bawił się Maciej Mieśnik ze znajomymi; byli tam także oskarżeni. W pewnym momencie Maciej uderzył szklanką w twarz Piotra R., raniąc go; doszło między nimi do szarpaniny. Ochrona wyprowadziła całe towarzystwo na zewnątrz. Miała nawet zamiar wezwać policję, ale oskarżeni twierdzili, że nic się już nie dzieje. Maciek przeszedł na drugą stronę ulicy Chrobrego; szedł w kierunku domu. Za nim pobiegli Wojciech S., Piotr R. i Tomasz K. Jeden z nich przewrócił 19-latka na ziemię; napastnicy zaczęli go bić i kopać. Kiedy Maciek im się wyrwał i odszedł kilka kroków, doskoczył do niego Tomasz K., przewrócił chłopaka i jeszcze bił. Cała trójkę prokuratura oskarża o pobicie ze skutkiem śmiertelnym.