Akademia Nowoczesnego Państwa to nowy projekt realizowany w partnerskiej współpracy przez Wyższą Szkołę Handlową w Radomiu oraz Stowarzyszenie Ruch Kapitału Społecznego. Inicjatywa ta skierowana jest do mieszkańców Radomia i Ziemi Radomskiej, a jej główne cele to budowanie kapitału społecznego i budzenie świadomości obywatelskiej. Akademia ma formułę
comiesięcznych, otwartych spotkań z ciekawymi gośćmi.
Piotr Ikonowicz monologiem, w którym zastosował formułę felietonu, nie pozbawionego ironii czy nawet żartu, zderzenia faktów znanych mu m.in. z działalności kancelarii Sprawiedliwości Społecznej, danych z jakichś analiz, opracowań, prasy, nie tylko zaciekawił, wręcz momentami szokował uczestników spotkania. Przedstawiam w streszczeniu niektóre wątki jego wystąpienia.
- Dwie trzecie polskiego społeczeństwa od 20 lat nie wyjeżdża na urlop, badania wykazują, ze nawet na 7 dniowy. Nie wyjeżdża, bo nie ma za co. Nie słyszałem o menadżerach nie wyjeżdżających na urlopy, bo podobno są oni najbardziej zapracowaną częścią polskiego społeczeństwa. Pokazuje ich telewizja publiczna uśmiechniętych, pozdrawiających rodaków z plaż krajowych i zagranicznych. Reszta jest niewidzialna, biedni są niewidzialni, bo spędzają urlop siedząc w podkoszulkach na balkonach. Kto to są ci biedni. Według diagnozy prof. Czaplińskiego do tej kategorii należy 4 – 7% Polaków. Oficjalnie nikt nie nazywa ich biedakami, lecz zagrożonymi biedą, zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym, za to często pracownikami roszczeniowymi, nierobami albo pijakami. W moim odczuciu, im kto jest biedniejszy, tym dłużej pracuje. Biednym czyni przecież pracownika niska stawka godzinowa. Dlatego dłużej trzeba pracować żeby rodzinę nakarmić i zapłacić czynsz. Tymi biednymi są też zazwyczaj nowo zatrudniani w kraju umów śmieciowych. Polska jest w ue krajem, w którym zawiera się najwięcej umów cywilno – prawnych na czas określony.
Skoro tak mała grupa ludzi jest zagrożonych biedą, spróbujmy sobie odpowiedzieć na pytanie, jak duża grupa polskiego społeczeństwa żyje w biedzie i co jest miarą dostatku. Zawsze wydawało mi się, że miarą dostatku jest to,ile pracujący odkłada. W rozmowach jakie prowadziłem z Duńczykami, Szwedami, Norwegami, padało pytanie: ile zarabiasz? Moje odpowiedzi ich nie zadowalały, bo dla nich zarobkiem jest to, co zostaje w kieszeni,po uregulowaniu wszystkich opłat. Gdy im podałem szczegóły, usłyszałem: znaczy, że ty nic nie zarabiasz. 2/3 polskiego społeczeństwa nie posiada żadnych oszczędności. Okazuje się, że duża grupa ma oszczędności nie przekraczające 2.pensji, co trudno nazwać oszczędnościami. Rzeczywiste oszczędności ma tylko 15% polskiego społeczeństwa. Ci co ich nie mają są często zadłużeni. Spróbujmy sobie wszystko uporządkować. Dwie trzecie Polaków nie ma oszczędności, nie wyjeżdża na urlopy i ma długi. Kim oni są, klasą średnią? – tym pytaniem Piotr Ikonowicz zakończył jeden z wątków wywodu, choć w rzeczywistości rozpoczął watek drugi.
- Polska krajem sukcesu! Zielona wyspa wzrostu! I gajowy, przepraszam, prezydent i mówi do przywódców europejskich: -Zachęcam do dzielności i brania przykładu z Polaków czyli zachęca żeby pracowali bez wypłaty. Klasycznym przykładem takiej pracy jest budowa Stadionu Narodowego. To jest mistrzostwo świata!...Europa dała, rząd wypłacił a firma zniknęła. Taki numer, jestem człowiekiem z warszawskiej Pragi, nazywa się numerem na słupa…
Każda podaż tworzy swój popyt, to znaczy, będziemy kupować to, co wytwarzamy. Przykład Forda. Produkował tani model po to, żeby pracownicy to kupowali. Pokażcie mi budowlańca kupującego mieszkanie na wolnym rynku, pokażcie mi pracownika budowlanego, który zamierza pójść do banku po kredyt hipoteczny. On tylko buduje i nie zawsze mu płacą.
Kolejny wątek: Jeśli robotnik weźmie wiertarkę pracodawcy, zaniesie ją do domu, po czym uda się do pracodawcy i powie mu: - Nie oddam wiertarki, dopóki pan mi nie zapłaci, może się spodziewać, że następnego dnia zostanie zawieziony na komendę… Zdarzyło się, że firmę, która była dłużna zatrudnionym i podwykonawcom kilka milionów złotych przedstawiliśmy na plakatach przy zastosowaniu satyrycznego rysunku, na którym jeden prezes chwali się słowami: ja daję pracę a drugi – a ja nie płacę, z dopiskiem … złodzieje, staliśmy się obiektem wieloletnich procesów sądowych. Dlaczego?, bo jeśli, ktoś ukradnie płacę, jest u nas biznesmenem, jeśli zabierze z pracy wiertarkę – jest złodziejem.
System partii politycznych w Polsce praktycznie nie istnieje. Gdybyśmy chcieli zebrać wszystkich członków partii politycznych na Stadionie Narodowym, to zapewniam was, że zostałoby jeszcze dużo wolnych krzeseł. W prawie 40 milionowym kraju partie polityczne nie liczą więcej niż 50 tys. – 60 tys. członków. Dlaczego ludzie z natury nie działają w partiach politycznych? Dlatego, że wszystkie partie polityczne już ich zdążyły w jakimś sensie oszukać. Ktoś, kto dzisiaj mówi, nie będę brał udziału, bo wszystkie partie już brały udział w rządzeniu, ma rację.
Parabank Provident wywodzi się z Anglii i w tym kraju już nie działa. Dlaczego? Dlatego, że mieszkaniec Wielkiej Brytanii będąc w potrzebie finansowej udaje się do pomocy społecznej i pomoc otrzymuje. Provident robi karierę w Polsce bo obywatelowi naszego kraju pomoc społeczna zadowalającej go pomocy nie udzieli. Po drogą „chwilówę” udaje się więc do Providenta i jemu podobnych.
Większość ludzi w Polsce, zwłaszcza emerytów, zaczyna miesiąc od tego, że po otrzymaniu świadczenia, udaje się na pocztę i płaci czynsz, reguluje należność za wodę,ogrzewanie,światło i po tego rodzaju opłatach, zostaje mu tej emerytury połowa albo mniej. To co zostaje dzieli, przez ilość dni w miesiącu i dowiaduje się, że na dzień przypada mu na życie 8 zł lub coś koło tego. Takiego podziału nie może dokonać młody ojciec i młoda matka, choćby dlatego, że dzieciom: buty, książki i ubranka kupić trzeba. A jednocześnie dzieci trzeba nakarmić. A za 8 czy 9 złotych na dzień nie da sie tego zrobić. Zaczyna brakować i zaczynają się kredyty albo zaleganie z czynszem. Rozmawiałem z dyrektorem zasobów mieszkaniowych w Warszawie i oświadczył, że procent zadłużonych lokatorów zwiększył się z 40 do 70%.Dzieje sie to w Warszawie, najbogatszym mieście w Polsce. Oznacza to, że różnica między zarobkami kosztami trzymania jest taka, że ludzie nie dają rady. Jest tez zarządzenie pani prezydent żeby w sytuacji zadłużenia niczego nie negocjować, lecz oddawać sprawę do sądu. Obliczyliśmy, że jeśli sprawa tak się potoczy w ciągu najbliższych 2.lat w Warszawie wyeksmituje się z mieszkań około 100 tysięcy rodzin. Specjaliści uważają, że dotychczas na przemieszczenie takiej ilości ludzi potrzeba było albo klęski żywiołowej albo wojny.
Jeżeli chodzi o społeczeństwo obywatelskie uczestnicy dowiedzieli się, że w Warszawie funkcjonuje takie jedynie na Ursynowie, zamieszkałym przez ludzi stosunkowo zamożnych, wysokiej rangi urzędników z okresu PRL i już III RP. Mieszkańcy mają czas na taką zabawę, udało im sie nawet odsunąć od władzy PO. Gdzie indziej ludzie nie mają czasu na tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, gdyż starają się związać koniec z końcem.
Kolejne spotkania w ramach Akademii Nowoczesnego Państwa w styczniu i w lutym 2013 roku -udział w nich wezmą dziennikarze: Andrzej Rozenek i Robert Leszczyński (styczeń 2013 r.) oraz profesor Magdalena Środa (luty 2013).