Spotkanie poprowadził, Tomasz Tyczyński, dyrektor Muzeum Gombrowicza we Wsoli. Rita Gombrowicz bardzo chętnie odpowiadała na pytania prowadzącego i zadawane przez publiczność. Podczas rozmowy poruszono wiele ciekawych wątków z życia Witolda Gombrowicza. Witold Gombrowicz był osobą oszczędną, miał z początku tylko dwie walizki do których się bardzo przywiązał, był osobą uporządkowaną. Pisał odręcznie i dopiero gdy uważał rękopisy za skończone, przepisywał je na maszynie. Listy natomiast pisał przez kalkę, oryginały zawsze zachowywał dla siebie, a kopie wysyłał.
Jak powiedziała Rita Gombrowicz bardzo ciężko było jej pogodzić się z rzeczami jakie pozostały po mężu. Część ubrań rozdała najbliższym, ale większość trafiła do Muzeum Gombrowicza we Wsoli. Na pytanie jakie rzeczy kojarzą się z mężem odpowiedziała, że są to ubrania, rękopisy, które „wyrywają serce z piersi”.
Pisarz był uzależniony od nikotyny, palił trzy paczki papierosów dziennie, paląc jednego po drugim. Próbował pić alkohol, ale źle go znosił. W pewnym momencie swojego życia przerzucił się na papierosy eukaliptusowe, wierząc że wyleczy nimi zapalenie płuc. Twierdził, że są one jego lekarstwem. Pod koniec życia powiedział do żony, że jednak papierosy go zabiły.
Witold Gombrowicz nigdy nie miał w swojej garderobie szlafroka. Był zdania że jest on nie w modzie i nawet na śniadanie przychodził kompletnie ubrany i ogolony.
Pewnego razu będąc na zakupach, gdy kupowali słownik języka niemieckiego żona spytała pisarza, czemu nie ma w swoich zbiorach słownika do języka polskiego? Odrzekł że nie potrzebuje.
Za życia nigdy Gombrowiczowie nie rozmawiali o pochówku i Rita Gombrowicz nie wiedziała, jak ma wyglądać. Dużo za to rozmawiali o śmierci. Wdowa w Panu Witoldzie kochała takie cechy jak: tolerancja i uczciwość.
Po spotkaniu można było wziąć autograf i zrobić sobie wspólne zdjęcie z Rita Gombrowicz.