- W poniedziałek 6 października odbędzie się sesja Rady Miejkiej, na której ma być przedstawiony inwestor lotniska. Dziwi fakt zatajania tej informacji. Przecież wiadomo o nim od sierpnia. Obawiamy się, że to gra wyborcza. Zresztą, czytając lakoniczne oświadczenie Portu Lotniczego Radom, które widnieje na stronie www portu, możemy się spodziewać tylko propozycji inwestowania, a nie konkretu. Mamy gorącą prośbę do pana prezydenta, by przygotowano dla radnych informacje dotyczące PL Radom na piśmie, by móc się z nim zapoznać i dyskutować na radzie - mówi Jerzy Zawodnik, radny z ramienia PO.
Wiesław Wędzonka, radny z ramienia PO, zwrócił uwagę na problem z tanimi liniami lotniczy 4YouAirlines, które jak się okazało, nawet nie są zarejestrowane jako spółka, więc de facto nie istnieją. Mimo tego PL Radom nie zrywa umowy z przewoźnikiem tak, jak uczyniły to lotniska z Rzeszowa i Łodzi.
- Zwracaliśmy uwagę na to, że ten partner jest niepoważny, a tym bardziej nie jest strategiczny. Porty lotnicze z Rzeszowa i Łodzi zerwały umowy z tym przewoźnikiem, a nasz port przygląda się sytuacji - mówi Wiesław Wędzonka.
Radosław Witkowski, kandydat na prezydenta Radomia, przytoczył wyniki badań przeprowadzonych na początku września przez Homo Homini, które dotyczyły finansowania radomskiego lotniska z budżetu miasta.
- 48,8% radomian nie chce, by Port Lotniczy Radom był finansowany z budżetu miasta. Radomianie mają prawo wiedzieć gdzie i jak są wydawane ich pieniądze. Oczekujemy od prezydenta Kosztowniaka informacji kto, za co i ile będzie otrzymywać lotnisko. Każda inna informacja będzie uznawana przez nas za kampanię wyborczą - mówi poseł Witkowski.
Co Platforma Obywatelska zamierza zrobić z Portem Lotniczym Radom, jeśli dojdzie do władzy? - Na pewno będziemy szukać inwestora i z nim poważnie rozmawiać. Cieszymy się, że półtora miesiąca przed wyborami samorządowymi zaczął to robić pan Kosztowniak, choć do tego upoważnienie od trzech lat - twierdzi poseł Witkowski.
Radny Wędzonka skrytykował fakt, że uchwały lotniskowe nie zostały wcześniej dostarczone radnym, by mogli się z nimi zapoznać. - Przecież to są bardzo ważne decyzje, które będą rzutowały na budżet miasta przez najbliższe kilkanaście lat. Często zdarza się, wprowadza się ważne uchwały "tylnymi drzwiami". Koalicja ma 15 głosów i zrobi, co chce. To fatalna praktyka. Radni powinni znać te uchwały przynajmniej siedem dni przed sesją - komentuje Wiesław Wędzonka.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>