Tonsmeier (dawny Almax) - firma wywożąca odpady w I i IV sektorze w Radomiu, wypowiedziała umowę gminie ze względu na straty, jakie ponosiła z tytułu wywozu śmieci z tych rejonów. Magistrat podpisał nowe umowy z przewoźnikami - z Radkomem na wywóz śmieci w IV sektorze i z firmą Veolia, która wywozi śmieci z sektora I.
Jak twierdzi radny Kazimierz Wożniak, wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt znacznie wyższych cen za wywóz śmieci, jakie miasto płaci fimom Radkom i Veolia.
- Veolia odbiera odpady niesegregowane za 165 zł/tonę, a Tonsmeier robił to za 85 zł/tonę, za odpady segregowane Veolia otrzymuje 295 zł/tonę, a Tonsmeier 105 zł/tonę. Podobnie wysokie ceny są za odpady wielkogabarytowe i zielone. Radkom natomiast za śmieci niesegregowane dostaje 83% więcej od Tonsmeieru, za segregowane o 164% więcej, a za wielkogabarytowe i zielone o 180% więcej. Gmina nie wzięła pod uwagę ofert innych przewoźników, którzy proponowali znacznie niższe ceny. Skąd takie wysokie ceny dla Radkomu i Veolii? Gmina wygenerowała nadwyżkę i widocznie uważa, że ją stać na finansowanie wywozy śmieci tym firmom. To nie kwestia przypadku - twierdzi Kazimierz Woźniak, radny ze Stowarzyszenie Radomianie Razem, prezes spółdzielni "Łucznik".
Urząd Miejski wyjaśnia: - Od 5 maja Tonsmeier Wschód Sp. z o.o. zapowiedział zaprzestanie świadczenia usługi odbioru śmieci od mieszkańców Radomia z tych dzielnic. Władze Radomia zostały zmuszone do zapewnienia w trybie pilnym płynności świadczenia na rzecz mieszkańców usługi, której niezbędność nie podlega dyskusji. Stosując się do przepisów ustawowych, władze miasta zdecydowały, że od 5 maja odbiór śmieci realizowany będzie przez inne firmy w trybie zastępczym, do czasu rozstrzygnięcia nowego przetargu. Zastosowana została dozwolona w takich szczególnych przypadkach procedura zamówienia z wolnej ręki. W celu określenia wartości zamówienia UM skierowało zapytanie do czterech firm: Radkom, Veolia, MaGa oraz Sita Wschód. Wartość zamówienia została przez urząd oszacowana w oparciu o informacje udzielone przez dwie firmy, które udzieliły odpowiedzi na zapytanie gminy: Radkom oraz Veolia. Ze względu na bardzo krótki okres czasu, jaki miał urząd na wybór wykonawcy, który w równie krótkim czasie musiał przygotować logistykę odbioru odpadów oraz zapewnić wymagany sprzęt i personel, władze miasta zdecydowały przy negocjacjach brać pod uwagę tylko duże firmy, dysponujące odpowiednim potencjałem. Dlatego Radkom odbiera śmieci z IV sektora, a Veolia z I.
Skąd takie wysokie ceny? - Dla określenia wynagrodzenia przysługującego wykonawcom realizującym usługi w trybie zastępczym, wyłonionym w procedurze z wolnej ręki, przyjęto takie same zasady jak te, które zastosowano w ubiegłym roku wobec firm wyłonionych w procedurze przetargowej. Wynagrodzenie wykonawców zastępczych w okresie obowiązywania umowy stanowi iloczyn masy dostarczonych do RIPOK odpadów i ceny za transport jednej tony odpadów, podanej w ich ofercie dla danej kategorii odpadów. W związku z tym, że ponoszone przez miasto koszty odbioru zastępczego odpadów są wyższe od kwot uzyskanych w ubiegłorocznym przetargu, władze miasta stoją na stanowisku, że Tonsmeier, zrywając umowę, naraził miasto na straty. Miasto dochodzi od firmy Tonsmeier wyrównania tych strat - tłumaczy Ryszarda Kitowska z zespołu prasowego Urzedu Miejskiego w Radomiu.
Okazuje się, że kielecka firma Veolia, ma swoją radomską siedzibę w Radkomie. - To nie przypadek, że obie te firmy obsługują za takie duże pieniądze dwa radomskie sektory - uważa radny Woźniak.
Radny Kazimierz Woźniak uważa, że o ile Radkom dość szybko opanował teren IV sektora i odbiera śmieci w terminie, to Veolia nie wywiązuje się z umowy.
- Veolia obsługuje I rejon Radomia. I jest problem. Firma nie realizuje harmonogramu wywozów odpadów. Powinna to robić 3 razy w tygodniu, a często tak nie jest. Konsekwencją tego zachowania są góry śmieci wywalające się z kontenerów. Mieszkańcy przychodzą do mnie i żalą się, że firma zabiera śmieci tylko z pojemników, a zostawia te, które nie zmieściły się do kontenerów. Firma jest niechlujna, nie sprząta wokół pojemników - mówi Kazimierz Woźniak.
Poza tym radny Woźniak zaproponował, by gmina zakupiła pojemniki na śmieci dla miasta i przejęła obowiązek utrzymywania ich i konserwacji.
- Regionalna Izba Obrachunkowa wyliczyła naszej gminie ok. 5,5 mln zł nadwyżki z tytułu gospodarki odpadami. Za te pieniądze można by było kupić pojemniki na śmieci. Wiele miast tak zrobiło – powiedział Kazimierz Woźniak.
Jak wyjaśnia Grażyna Krugły, dyrektorka Wydziału Ochrony Środowiska UM, Radom potrzebuje 30 tysięcy pojemników z czipem, które przy obowiązku konserwacji i utrzymania przez gminę, kosztowałyby ok. 8 mln zł. Miasto na to nie stać. Trzeba by było podnieść ceny wywozu śmieci radomianom.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>