Adam Włodarczyk (radny, SLD): - Warto jest zaprosić do Radomia pana premiera, tak samo jak pana marszałaka, ale ja myślę, że jeszcze wcześniej Jerzego Buzka, który był autorem reformy administracyjnej. Wtedy pan Buzek był w AWS-ie, dziś jest w PO. Byłaby to pełna reprezentacja osób, które powinny zobaczyć efekty działań i różnice, jakie występują w poszczególnych regionach, a one są widoczne drastycznie. Warto na ten temat rozmawiać i pokazywać, jak wygląda ta Polska C czy D w Polsce A. Bo może z wysokości Warszawy i fotela eurodeputowanego czy marszałka tego nie widać?
Ja jestem absolutnie za tym, abyśmy na ten temat głośno mówili i oczekiwali myślenia regionalnego, a nie myślenia wyłącznie przez pryzmat stolicy i tego co tam się dzieje. Bowiem to, co się dzieje w Warszawie, nie zawsze odnosi się do sytuacji milionów ludzi, którzy mieszkają na tzw. prowincji. My jesteśmy dziś daleką prowincją w stosunku do Warszawy.
Moim zdaniem do spotkania prezydenta z premierem nie dojdzie, bo nie kojarzę, by w ostatnim czasie ktoś z rządu przyznał się do porażki. Nawet minister Arłukowicz twierdzi, że pół roku kolejki do specjalisty to normalne. W moim przekonaniu, przedstawiciele rządu są w pełni zadowoleni z tego, co się dzieje, uważają, że wszystko jest dobrze, a nawet jeszcze lepiej niż dobrze. Oni są na zielonej wyspie, a my w Radomiu niedługo będziemy na bezludnej, bo zmniejsza się ilość mieszkańców, a sytuacja w regionie staje się coraz bardziej napięta i niestety nie osiągamy tego poziomu życia, który byśmy sobie zakładali.
Waldemar Kordziński (przewodniczący Klubu PO w Radzie Miejskiej Miasta Radomia): - We wtorek mieliśmy okazję zapoznać się z listem wystosowanym przez prezydenta miasta Radomia Andrzeja Kosztowniaka do Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska. List ten wykazujący oczywistą diagnozę trudnej sytuacji społeczno gospodarczej Radomia nie wnosi żadnych propozycji możliwości rozwiązania problemów, które proponowałaby ekipa Prezydenta Kosztowniaka.
Jedynym przesłaniem tego listu jest oczekiwanie na interwencję rządu polskiego, aby zabezpieczyć możliwość wyjścia miasta z trudnej sytuacji. Jest to o tyle mylące, że moim zdaniem w pewnej części list jest utrzymany w tonie pouczania i wysuwania roszczeń. Jakże charakterystyczne zachowanie ze strony Pana Prezydenta i jego politycznego zaplecza. Zastanawiam się tylko gdzie się podziała buńczuczność i buta ekipy rządzącej w mieście gdy za wszystkie niepowodzenia obciążany jest rząd Platformy Obywatelskiej. Gdzie się podziały deklaracje Andrzeja Kosztowniaka, że bierze odpowiedzialność za Radom. Jesteśmy świadkami w ciągu ostatnich lat, że są to tylko deklaracje bez pokrycia. Mam nieodparte wrażenie, że ekipa Prezydenta Kosztowniaka jest wypalona i nie stać ich już na jakiekolwiek konstruktywne działania. Na szczęście wybory samorządowe już w tym roku.
Jakub Kowalski (przewodniczący Klubu PiS w Radzie Miejskiej Miasta Radomia): - Premier polskiego rządu już kilka razy mówił, że wyjeżdża w kraj. Tak było po raz pierwszy chyba półtora roku temu. Wtedy prezydent wysłał pierwsze pismo, w którym zaprosił premiera do Radomia. Teraz premier mówi, że w związku z podziałem środków unijnych będą organizowane konferencje regionalne, na których będzie chciał dyskutować o podziale tych środków.
To bardzo dobrze, że prezydent wysyła pismo, w którympo raz kolejny zaprasza premiera Donalda Tuska do Radomia. Wydaje się, że jest to ze wszech miar słuszne, żeby premier przyjechał do miasta, które jest najlepszym przykładem tego, jak dziś wygląda polityka wyrównywania szans pomiędzy regionami, a w zasadzie jej brak.
Premier zapowiada - jeśli chodzi o kolejną perspektywę - że przede wszystkim chce wyrównywać poziom życia i rozwoju. Radom jest najlepszym przykładem tego, że ostatnie lata doprowadziły do pogłebienia tych różnic w całym Mazowszu. Ja się cieszę, że Andrzej Kosztowniak bardzo często w tej kwestii interweniuje u minister Bieńkowskiej, której pozycja ostatnio bardzo wzrosła.
Liczę na to, że Donald Tusk przyjmie to zaproszenie i przyjedzie do Radomia porozmawiać o tych problemach, o których często mówi w wywiadach, a później szybko zapomina. Wydaje mi się, że to pismo to jest po raz kolejny wyciagnieta ręka Andrzeja Kosztowniaka do premiera, pomimo tego, że jest z innej opcji politycznej.
Jako samorządowiec uważam, ze jest bardzo potrzebne, żeby do spotkania z premierem doszło, żeby premier także dowiedział się o dysproporcjach na Mazowszu i o tym, jak bardzo krzywdzony jest Radom. Jeżeli premier złożyłby tutaj jakiekolwiek deklaracje, to pod presją radomskiej opinii publicznej będzie musiał ich dotrzymać. Mam wrażenie, że gdyby przyjechał do Radomia to łatwiej byłoby usłyszeć deklaracje dotyczące tego regionu i łatwiej byłoby takie deklaracje egzekfować. Prezydent po raz kolejny udowadnia, że bez względu na to, kto jest po drugiej stronie stołu rozmów, jest gotów dyskutować i negocjować z politykami wszystkich opcji.
Piotr Szprendałowicz (radny niezależny): -Uważam, że pan prezydent tego typu wystąpieniami zagrywa pod publiczkę, próbując zamaskować brak umiejętności zbudowania dobrego klimatu wokół Radomia i radomskich potrzeb. To widać od początku jego rządów w mieście. Mamy sytuacje taką, że prezydent uśmiecha się do rządzących w kraju czy województwie, a z drugiej strony jego koledzy - posłowie i radni - wręcz odwrotnie - bardzo niepochlebnie wyrażają się o rządzących. To jest kluczowe, że prezydent razem ze swoimi kolegami z PiS nie potrafi zbudować poytywnego klimatu do rozmów o radomskich potrzebach. Przez to teraz mamy kolejny przykład takiego działania propagandowego, które ma zatrzeć to niekorzystne wrażenie. Natomiast zupełnie inną sprawą jest to, że Radom w niedostatecznym stopniu korzysta z unijnego i nie tylko wsparcia, ale to jest efektem tej sytuacji o której mówiłem. Niestety konsekwencje takiego stanu rzeczy ponosimy my wszyscy.
W ostatnim czasie widzimy wiele zachowań prezydenta pokazujacych, że jest on już w zaawansowanej kampanii wyborczej. Pan prezydent zgrywa dobrego gospodarza miasta, a tak naprawdę przez 7 lat nie potrafił zebrać grupy ludzi, którzy wspólnie lobbowaliby za radomskimi sprawami. Dużo jest agresji ze strony jego kolegów z PiS wyrażanej w stronę rządzących i trudno oczekiwać, by w takiej sytuacji rządzący przychylili Radomiowi nieba.
Karol Wrochna (Twój Ruch, młodzieżówka): -Samo pisanie listu przez Prezydenta Andrzeja Kosztowniaka do Premiera Donalda Tuska nic nie wnosi. Co prawda, Prezydent opisuje ciężką sytuację Radomia, ale nie przekazuje merytorycznych propozycji jak tą sytuację poprawić. Jednak należy zwrócić uwagę na fakt, że PiS traci w mieście powoli elektorat, więc takie zagrania mają na celu tylko poprawienie wizerunku wśród wyborców. Dodam też, że między Prawem i Sprawiedliwości, a Platformą Obywatelską nie ma żadnych różnić poza nazwą partii. PiS kompromituje Radom oraz wspólnie z Platformą kompromituje Polskę (POPiS)
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>
Prezydent Kosztowniak pisze do premiera. Piarowska sztuczka czy dobra inicjatywa? Komentują politycy
Prezydent Andrzej Kosztowniak we wtorek wystosował pismo do Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska w sprawie konieczności podjęcia działań na rzecz zniwelowania różnic rozwojowych poszczególnych obszarów województwa mazowieckiego ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji Radomia. Zaapelował także o zmianę polityki podziału środków unijnych. Jak tą inicjatywę prezydenta oceniają lokalni politycy? Przedstawiamy ich komentarze.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu