Niestety, jak się okazuje, w parku Kościuszki można znaleźć przykłady zagrażających bezpieczeństwu drzew.
- Jedno z obumierających drzew ma uschnięte, pozbawione liści gałęzie, które znajdują się bezpośrednio nad alejką i pobliskim ogródkiem dla dzieci usytuowanym przy restauracji - zauważa Marek Mieńkowski, właściciel Restauracji Parkowa. Według niego wiele drzew w parku Kościuszki nadaje się już tylko do wycinki, gdyż są one stare, puste w środku lub mają wiele uschniętych, zagrażających złamaniem gałęzi.
Marcin Walasik, rzecznik Zakładu Usług komunalnych uspokaja: - Na bieżąco kontrolujemy stan drzewostanu w parkach i skwerach, zwracając szczególną uwagę na statykę najstarszych roślin, znajdujących się w pobliżu ciągów pieszych. Stare, schorowane i zagrażające bezpieczeństwu przechodniów drzewa staramy się systematycznie usuwać. W większości przypadków jednak wymaga to uzyskania pozwolenia na wycinkę od Delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, ponieważ parki Kościuszki, Leśniczówka, Stary Ogród i Planty (między ulicami Traugutta a Kościuszki) objęte są ochroną konserwatorską.
Stary dąb, który znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie restauracji jest zdaniem Mieńkowskiego w dobrym stanie, jednak jego gałęzie są bardzo rozłożyste. Część z nich znajduje się bezpośrednio nad budynkiem, co podczas burzy lub silnych wiatrów może stwarzać zagrożenie.
Marek Mieńkowski zauważa też, że Park Kościuszki ma zbyt duży poziom zacienienia - wynoszący ok. 90%, a standardy parków w Polsce oscylują w granicach 60%. W związku z tym według niego jedną trzecią drzew trzeba mądrze usunąć i zrobić nowe, niskie nasadzenia.
- Niedawno wystąpiliśmy do konserwatora zabytków o wycinkę drzew o naruszonej statyce w parku Kościuszki, jednak nie otrzymaliśmy zgody na usunięcie wszystkich, wytypowanych przez nas roślin - mówi Marcin Walasik, rzecznik Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu.
Jest to związane z okresem lęgowym ptaków. Dlatego też z usunięciem niektórych drzew ZUK musi wstrzymać się do 15 października.
- Obecnie, spośród wszystkich parków, tylko w parku Kościuszki znajduje się jedna lipa, doraźnie zabezpieczona taśmami, którą zamierzamy wyciąć, jeśli tylko otrzymamy stosowną zgodę - tłumaczy rzecznik ZUK.
Mimo oczywistego zagrożenia, jakie powodują rozłożyste i uschnięte konary, przeprowadzone na przestrzeni ostatnich kilku lat wycinki parkowego drzewostanu spotkały się z bardzo dużym sprzeciwem społecznym. Tymczasem pod topór szły właśnie najstarsze i najmniej wartościowe drzewa, których spróchniałe gałęzie i pnie stwarzały zagrożenie dla osób wypoczywających w parkach oraz niszczyły znajdujące się tam elementy infrastruktury. Ponadto korony tych drzew ograniczały dostęp promieni słonecznych do ziemi, dlatego nie rosła pod nimi trawa ani inne rośliny.
- Największe kontrowersje wywołały wycinki w parkach Planty i Leśniczówka, gdzie usunęliśmy przede wszystkim mające ponad trzydzieści lat topole oraz klony jesionolistne, których kruche gałęzie łamały się i spadały na alejki przy silniejszych wiatrach - mówi Marcin Walasik.
W ramach rewitalizacji parku Stary Ogród, Zakład Usług Komunalnych planuje wycinkę kolejnych topoli, rosnących głównie wzdłuż rzeki Mlecznej.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? DOŁĄCZ DO NAS FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>
Po tragedii w Szczawnie-Zdroju. Czy drzewa w radomskich parkach zagrażają przechodniom?
Czteroletnia dziewczynka zginęła na miejscu po tym, jak w miejskim parku spadł na nią łamiący się konar spróchniałego drzewa. Taką informację kilka dni temu podały ogólnopolskie media. Wypadek miał miejsce w miejscowości Szczawno-Zdrój (Dolnośląskie). A jak jest w radomskich parkach, czy spróchniałe konary też zagrażają ludziom?
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu