W ubiegły wtorek do szpitala w ciężkim stanie trafił 53-letni mieszkaniec Radomia z podejrzeniem zatrucia alkoholem metylowym. Policjanci ustalili, że alkohol został zakupiony na jednym z radomskich targowisk i pochodził prawdopodobnie z Czech, zawartość butelek określą jednak ostatecznie badania toksykologiczne. Zakupu dokonano jakieś 2-3 miesiące temu na targowisku przy ulicy Wernera, ale spożywało go kilka osób na spotkaniu imieninowym, odbywającym się w sobotę, 6 października. Jeden z uczestników biesiady zatruł się bardzo poważnie i został przewieziony do szpitala, gdzie walczył o życie. Jak się dowiedzieliśmy nadal przebywa on w szpitalu.
Sami policjanci nie spoczęli jednak na laurach i wzmożyli kontrole w poszukiwaniu alkoholu nielegalnego pochodzenia. Wspólnie z pracownikami sanepidu odwiedzili aż kilkaset punktów sprzedaży.
- W trakcie tych kontroli funkcjonariusze nie natrafili na taki alkohol – poinformowała nas Justyna Leszczyńska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Za naszym pośrednictwem policjanci kolejny raz ostrzegają przed spożywaniem wysokoprocentowych alkoholi nieznanego pochodzenia - bez banderoli, oznakowania wytwórcy, miejsca wytworzenia. Radomscy policjanci i pracownicy sanepidu nadal kontrolują miejscowe sklepy, targowiska, stacje benzynowe i inne placówki handlowe, gdzie sprzedawany jest alkohol.