Przebywanie w zamknięciu, w pewnej izolacji od świata zewnętrznego wynika to oczywiście z reguły jaką się klasztor rządzi. Zrobienie zdjęć wiąże się z uzyskaniem specjalnego zezwolenia od przełożonego klasztoru.
Wczoraj jednak mieliśmy szczęście. Gdy nasz fotoreporter przebywał w pobliżu ogrodnik zajmujący się porządkowaniem dziedzińca otworzył bramę klasztorną od strony ul. Bernadyńskiej. Szansa nie została zmarnowana i mamy fotkę, którą możemy pokazać naszym Czytelnikom. Przy okazji wyjaśniamy, że zdjęcie zostało zrobione bez wchodzenia na teren klasztoru.