Sklep o powierzchni prawie 700 metrów kwadratowych będzie znajdował się na parterze budynku, którego wizytówkę od kilku miesięcy stanowi duży Klub Fitness - Pop Gym.
Jak zwykle z takiej inwestycji nie cieszą się właściciele lokalnych sklepów. - Wszystkie sklepy się w końcu pozamykają. W Radomiu będą tylko markety i nic więcej. Polityka jest taka, a nie inna. Radom nie ma żadnych zakładów pracy, żeby ludzie tu zostawali. Oni tylko patrzą jak uciec z tego miasta. Zostają sami emeryci. Wystarczy przejść po południu - całe Żeromskiego jest puste - mówi Halina Młodawska - właścicielka sklepu spożywczego przy ul. Witolda.
Drobni sprzedawcy boją się konkurencji marketów, a zwłaszcza promocji jakie oferują, a których małe sklepy nie moga zaproponować. - Wszyscy wiemy, jakimi prawami rządzą się markety, a jakimi małe sklepy. Nie ma sensu się nawet denerwować, bo i tak nic się nie zmieni - dodaje wyraźnie rozczarowana pani Halina.
- A ja się cieszę, że będziemy tu mieli Biedronkę. W centrum brakowało takiego marketu. Czasami robię zakupy w Biedronce jak pojadę do córki, ale później zięć musi mi przywieźć do domu - powiedziała nam Barbara Krajewska, mieszkająca w pobliżu nowej Biedronki. Jej zdaniem w marketach jest taniej i "można sobie w spokoju poprzebierać i zapakować rzeczy do wózka".
Pani Barbara nie zamierza jednak przestawać kupować w małych sklepach. - Co mam kupić w sklepiku, jakiś szybkie zakupy, to i tak kupie w sklepiku, bo mam go pod nosem. Ale na jakieś większe to już przejdę się do Biedronki, bo jest większy wybór - mówi.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>