Terapia prowadzona w teatrze (nasza grupa liczy obecnie około 20 osób A w ciągu tych kilku lat w zajęciach uczestniczyło ponad 30 osób) ma szeroki i oczyszczający wpływ zarówno na aktora, jak i na widza. To w tym miejscu następuje integracja ludzi z różnych środowisk, przełamywanie barier i uprzedzeń, odkrywanie wspólnoty. Nasi „aktorzy” mają świadomość swojej misji. Chcą przekazywać wartości, które choć nie kwestionowane, są jednak coraz częściej przez społeczeństwo spychane na margines życia, odsuwane w zapomnienie.
Ludzie z Zespołem Downa to istoty nadwrażliwe. Odczuwają takie same potrzeby, pragnienia, marzenia i tęsknoty jak my wszyscy tylko niejednokrotnie nawet rodzice odmawiają im prawa to tego. Chciałabym wołać – pozwólmy im rozwijać własną osobowość i kształtujmy naszą. Oni chcą żyć pełnią życia a nie okruchami.
Nasi „aktorzy” dzięki licznym występom w wypełnionych widzami salach i pozytywnym przyjęciu, wyrażanym brawami coraz pewniej poruszają się na scenie a przez to i w społeczeństwie. W miejsc słów „to się nie uda”, „będą się z nas śmiać” pojawiają się „to się musi udać”.
Adresowana do niepełnosprawnych rehabilitacja przez teatr okazuje się mieć także pozytywny wpływ na widzów uświadamiając im jak trudno pokonać własne ograniczenia. Wyraża się to, jakże często łzami na widowni. Obcując z osobami z Zespołem Downa mamy możliwość zrozumieć ograniczenie drugiego człowieka a dzięki temu nawiązać z nim przyjaźń.
Pochylając się nad nimi wiemy, że są w stanie rozbudzić w nas to co najcenniejsze, zdolność do obdarowywania nic w zamian nie oczekując. To oni pomagają porzucać świat rywalizacji, wprowadzają w radosny świat rzeczy prostych, w którym czynimy to, co drobne i niepozorne. Równocześnie wzmaga się tęsknota za światem, który jest solidarny, wiarygodny i bliski.
Teatr jest dla nich formą działalności terapeutycznej, szkołą wzajemnej komunikacji. Zajęcia teatralne pomagają ich aktywizować a jednocześnie umożliwiają swobodną ekspresję, kontrolę emocji, poszerzają zasób słownictwa, pozwalają na wypowiadanie się słowem, ruchem i gestem.
Rozwijają wiarę we własne siły. Niepełnosprawny aktor to wciąż widok niecodzienny. Chcemy wykorzystać ten potencjał aby stał się swoistym rekwizytem, formą wyrazu.
Nasi aktorzy już w swoim codziennym zachowaniu noszą żywioł teatralności, o czym można przekonać się na każdym z występów.
Obecnie chcemy przygotować spektakl oparty na bajce „Królewna Śnieżka” jako swoisty sprzeciw wobec tendencji pozbawiania ich życia zanim przyjdą na świat aby go ubogacać swoją serdecznością, ufnością i „instynktem scenicznym”.
Motto Stowarzyszenia:
„...Teatr jest najważniejszą rzeczą na świecie,
gdyż tam pokazuje się ludziom
jakimi mogliby być,
jakimi pragnęliby być, (…)
i jakim są...”
Tove Jansson „Lato Muminków”
Zespół Downa to wada genetyczna polegająca na nieprawidłowej budowie 21 pary chromosomów. Zamiast zwykłej pary, jest tam trzy chromosomy. Stąd nazwa „trisomia” i obchody Światowego Dnia Downa przypadające 21 (od 21 chromosomu) marca (trzeci miesiąc od trisomii). Wada ta występuje niejako „statystycznie” i, poza niektórymi opisanymi w literaturze przypadkami, nie zależy od garnituru genetycznego rodziców. W związku z tym nie ma w zasadzie zagrożenia powtarzania się przypadków Zespołu Downa u rodzeństwa.
Nie ma potrzeby zagłębiania się w tym miejscu w szersze opisywanie specyfiki genetycznej Zespołu Downa, bowiem w internecie można łatwo znaleźć wiele bardzo szczegółowych informacji. Na pewno, przy dzisiejszym stanie wiedzy można powiedzieć, że Zespołu Downa, jako jednostki chorobowej, nie da się leczyć. Niezmiernie ważna jest natomiast, wcześnie i szeroko podjęta rehabilitacja oraz eliminowanie schorzeń często Zespołowi Downa towarzyszących. Pomóc tu rodzicom małego dziecka z Zespołem mogą Zespoły Wczesnej Interwencji działające w każdym większym mieście.
Dziecko z Zespołem Downa rodzi się nie tylko nieco inne zewnętrznie, ale też opóźnione w rozwoju intelektualnym. Wymaga zatem tysięcy godzin pracy, aby gonić rówieśników, funkcjonować w społeczeństwie. Praca wkładana w ich rehabilitację przynosi efekty.
Są wśród nich osoby, osiągające sukcesy, ale to nie jest najważniejsze. Trzeba w nich wierzyć i cieszyć się każdym osiągnięciem a oni dają radę – często ku własnemu zaskoczeniu.
Czterdziestoletni Hiszpan z Zespołem Downa – Pablo Pineda powiedział :„ Społeczeństwo o dzieciach z niepełnosprawnością zawsze myśli w kategoriach cierpienia. Są wady genetyczne, czy choroby, które wywołują cierpienia, ale tak nie jest w przypadku Zespołu Downa. Jestem żywym dowodem na to, że Zespołem Downa można się cieszyć, rozkoszować, smakować go.”
Należy więc pracować niestrudzenie z dziećmi z tą wadą, pobudzać ich rozwój każdego dnia i ufać w ich możliwości, nic w zamian nie oczekując. Robić wszystko aby dziecko było szczęśliwe a do tego potrzebna jest miłość i akceptacja. Jak każdy człowiek mają granice swoich możliwości, ale to nie oznacza, że nie powinni ich pokonywać, bo dużo mogą.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>