Już dzień po Trzech Królach wraz z posłem Suskim i wicemarszałkiem Stanisławem Karczewskim Karczewskim, Wojciech Skurkiewicz, po święteczno-noworocznej labie przypomniał wszystkim, że polityka nie znosi próżni. Apelowali o przyjęcie poprawek PiS do budżetu zakładających finansowanie budów hali widowiskowo-sportowej oraz centrów rehabilitacji i onkologii w Radomiu.

Poprawki były z góry skazane na porażkę, ale media cytowały wypowiedzi popierające lokalne inwestycje, w tym też tą senatora Skurkiewicza: - Mam nadzieję, że może premier Kopacz się zreflektuje i sprawi, że senatorowie z PO przegłosują finansowanie tych ważnych dla Radomia inwestycji. 

Poprawki przepadły, ale to był dopiero początek medialnej ofensywy senatora Skurkiewicza. Trzeba przyznać, że nieźle przygotowanej. Nie tylko bowiem porusza tematy bardzo aktualne i społecznie nośne, ale też proponuje ich rozwiązania.

W przypadku hali widowiskowo-sportowej, by nie opóźniać zbytnio inwestycji proponuje przeprojektować ją tak, żeby ominąć sporny grunt, o który upomnieli się spadkobiercy. Nikt dziś, może poza prezydentem Radosławem Witkowski i dyrektorem MOSiR Piotrom Kalinkowskim nie wie, czy to wykonalne, ale komunikat poszedł w świat – senator Skurkiewicz ma pomysł.

Kolejna konferencja prasowa i dwa nośnie tematy. Pierwszy lotnisko. Ale senator sprytnie omijaja grząski temat Portu Lotniczego Radom, a zajmuje się częścią wojskową, do czego jako przewodniczący senackiej komisji obrony narodowej ma jak najlepsze kompetencje. Jeśli tak jak zapowiada, doprowadzi do spotkania ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka z prezydentem Radosławem Witkowski, co skutkować będzie przedłużeniem pasa startowego i budowy wieży kontroli lotów ze środków MON, trudno mu będzie odebrać miano ojca chrzestnego tych inwestycji.

Wojciech Skurkiewicz konsekwentnie też upomina się o szybką kolej do Warszawy. Pyta ministerstwo infrastruktury, jest dociekliwy, przypomina, że temat ciągnie się już od 2007 roku a „radomianie zostali wyrolowani”. Tak zdobywa punkty u wszystkich tych, którzy codziennie dojeżdżają do pracy w stolicy i u studentów. Zresztą pewnie nie tylko u nich.

Senator na nowo zaczął być aktywny na swoim blogu. Komentuje na nim bieżące wydarzenia, ale też przypomina o swojej działalności. Ostatni wpis z poniedziałku dotyczy Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Senator dowodzi, że jej centrala ulokowana w Radomiu to fikcja, czyli znów przypomina obietnice PO.

Bo oczywiście o to w tym wszystkim chodzi – przygotować sobie jak najlepsze pole do kampanii wyborczej. Jednoosobowe okręgi w wyborach do senatu sprawiają, że partie stawiają na najmocniejszych kandydatów, jakimi poza tymi, którzy zdecydują się walczyć o Sejm, dysponują. Ofensywa Wojciecha Skurkiewicza najlepiej świadczy o tym, że to on będzie kandydatem PiS do senatu w okręgu radomskim. A kogo będzie miał za rywali.

Radomska PO ma teraz na głowie ogarnięcie działki miejskiej i chyba aktywnością senatora z PiS została zaskoczona. Jej najlepsi kandydaci są zaangażowani w samorząd. Trudno w tej chwili dywagować, czy np. postawi na swojego dotychczas żelaznego kandydata w senackich wyborach, Andrzeja Łuczyckiego.

Wciąż niewiadomą pozostaje Marzena Wróbel. Możliwe, że jeśli nie znajdzie sobie miejsca na żadnej liście wyborczej do Sejmu, spróbuje szczęścia jako kandydat niezależny w wyborach do Senatu.

Kandydaci innych ugrupowań są jeszcze większą niewiadomą. O ile o PSL można powiedzieć, że może wystawić Zbigniewa Gołąbka, o tyle teraz w SLD, czy w poróżnionym LPR trudno już takich kandydatów wskazać.

Wojciech Skurkiewicz jest na razie jedynym wyraźnym i wyrazistym kandydatem na senatora z Radomia, i skwapliwie z tego korzysta. Można zapewne w najbliższym czasie spodziewać się kolejnych jego konferencji prasowych i wpisów na blogu poruszających bieżące tematy. 

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>