List otwarty do Władz Radomia
Szanując Pana Prezydenta Andrzeja Kosztowniaka za niewątpliwe walory osobiste (i pozostając w przyjaźni), często krytykuję Jego ekipę za koszmarną nieudolność w różnych dziedzinach - zwłaszcza w tych, które nie wiążą się bezpośrednio z brakiem należytego finansowania naszego miasta ze strony rządu. Jestem za to niejednokrotnie mieszany z błotem przez niektórych członków i sympatyków radomskiego PiS-u (prym wiedzie tu Pan Radny Marek Szary, choć przyznać muszę, że nadal pozostajemy w dobrych roboczych kontaktach na Facebooku:).
Werdykt odnośnie projektu konkursowego na radomskie fontanny wydał jakiś sąd kapturowy, który miał szansę wykazać się kompetencją, ale najwyraźniej z tej szansy nie skorzystał. Niestety Pan Prezydent nie skorzystał w tym przypadku z prawa weta (być może dlatego, by nie podważać wcześniejszych decyzji władz Radomia odnośnie powołania takiej a nie innej komisji konkursowej). Poskutkowało to tym, że za ciężkie pieniądze zamiast fontann mamy latrynę przesłaniającą widok na piękne zabytkowe kamienice.
By dowieść swojej apolityczności chcę wyraźnie podkreślić, że podobne grzechy popełniały i poprzednie ekipy. Przykładem tego jest chociażby "pomnik rozkraczonego zboka" - bo tak powszechnie nazywa się sprofanowaną sylwetkę czarnoleskiego wieszcza przez jakiegoś niedorobionego artystę, który swoją dolę wziął, a problem pozostawił - no i teraz straszy ów problem na Placu Corazziego. Postuluję zatem, by rozstrzygnięcia decyzji architektonicznych w przestrzeni publicznej Radomia zapadały na drodze powszechnego referendum.
Mam też pytanie do Pana Prezydenta oraz Radnych, jak czują się po wydaniu niebotycznych kwot na fontanny-z-koszmaru-wzięte, podczas gdy od lat najlepsza radomska szkoła średnia, czyli popularny Kochanowszczak, gnieździ się w starym budynku, do którego upchnięto zarówno liceum jak i gimnazjum. Szatnie, podziemia i schrony przeciwatomowe - to miejsca w których kształci się elita radomskiej młodzieży. Laboratorium fizyczne mieści się np. w ciasnej komórce, którą trzy lata temu miałem okazję urządzać - w znacznej mierze społecznie. Czy dopiero, gdy uczniowie Kochanowszczaka wygrają olimpiady wszechgalaktyczne to coś się zmieni - bo sukcesy międzynarodowe najwyraźniej nie wystarczają. Można by sie zapytać, jakie sukcesy zawodowe odnieśli Ci, co zadecydowali o wydaniu ciężkich pieniędzy na pseudofontany - a trzymają w szufladzie piękny projekt dobudowy skrzydła dla ZSO nr 6 im. Jana Kochanowskiego w Radomiu. Przypomnę jeszcze, że przy Kochanowszczaku straszą i niszczeją opuszczone budynki dawnego Plastyka i Szkoły Muzycznej. Obok nich codziennie przechodzą uczniowie i nauczyciele Kochanowszczaka. Ciekawe, co sobie wtedy myślą ...
Z wyrazami szacunku
Tadeusz Szumiata, dr hab. prof. UTH
O nowych fontannach... i nie tylko [LIST]
Przedwczoraj zadaliśmy naszym Czytelnikom pytanie: Czy podobają Wam się fontanny? Publikacją tego artykułu uruchomiliśmy lawinę komentarzy. Dziś zamieszczamy jeden z nich - przesłany do redakcji w formie listu otwartego do władz Radomia - autorstwa Tadeusza Szumiaty, profesora Uniwersytetu Technologiczno - Humanistycznego w Radomiu. List publikujemy w całości.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu