Sondaż przeprowadzany był wśród nauczycieli od 9 maja. - Chęć do przeprowadzenia protestu wyrazili nie tylko pedagodzy, ale także pracownicy szkół. Spawdziliśmy w ten sposób jak bardzo przeciwni są wprowadzeniu zmian w oświacie - powiedział nam Tomasz Korczak prezes radomskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Zmiany, o jakich mowa dotyczą m.in. przekazywania placówek oświatowych lub szkół osobom prawnym lub innym osobom fizycznym, zmian w Karcie Nauczyciela. Zapisy w niej zawarte małyby dotyczyc jedynie nauczycieli "tablicowych", czyli prowadzących bezpośrednio działania dydaktyczne. Ministerstwo Edukacij Narodowej chce także wydłużenia czasu pracy nauczycieli.
Na koniec poprzedniego miesiąca chęć do wzięcia udziału w proteście wyraziło ponad 2 tys. nauczycieli z Radomia. Tylko niewielu ponad stu nie zdecydowałoby się na podjecie takich działań. - Jeśli zapadną jakiekolwiek decyzje to protest na pewno nie odbyłby się w wakacje. Już niedlugo,bo 26 czerwca obradować będzie Zarząd Główny ZNP i tam zostaną podjęte jakieś kroki - wyjaśniał Tomasz Korczak.
Nauczyciele w ankiecie zaznaczali najczęściej, że protest powinien przybrać formę strajku pod siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej, inni chcą aby protest przybrał formę akcji ostrzegawczej. Zaproponowano także zorganizowanie blokady dróg czy... niewystawienie świadectw.