Już w czasie przygotowywania dokumentacji do przetargu na przebudowę ulicy Żółkiewskiego i budowę nowych wiaduktów nad linią kolejową numer 8 mieliśmy świadomość, że na zrealizowanie wszystkich robót będzie mało czasu. Uzyskaliśmy dofinansowanie do budowy wiaduktów w wysokości 44 milionów 200 tysięcy złotych, które trzeba rozliczyć do końca 2015 roku, co oznacza, że inwestycję trzeba zakończyć jeszcze wcześniej. Od początku było oczywiste, że nie ma mowy o budowie najpierw jednego wiaduktu, a potem drugiego, bo wraz z załatwieniem wszystkich niezbędnych formalności trwałoby to co najmniej dwa lata. Skoro budowa obu przepraw musi toczyć się jednocześnie, to objazdów na pewnym etapie inwestycji nie da się uniknąć. To z kolei oznacza, że nawierzchnię dróg objazdowych trzeba przed robotami wzmocnić, by wytrzymały wzmożony ruch, a po zakończeniu inwestycji raz jeszcze położyć na nich nowe nakładki. Wszystkie te szczegóły zostały zapisane w dokumencie pod nazwą program funkcjonalno-użytkowy. To część kontraktu dotyczącego tej inwestycji.
Kontrakt, który kilka miesięcy temu podpisali przedstawiciele konsorcjum Przedsiębiorstwa Inżynieryjnego IMB Podbeskidzie ze Skoczowa oraz Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych z Kielc, jest bardzo jasno sformułowany i nie pozostawia żadnych wątpliwości. Wykonawca najpierw musi położyć nowe nakładki na drogach objazdowych, a dopiero potem może przystąpić do zasadniczych robót. Nieprawdą jest, że wzmocnienie nawierzchni objazdów to "sugestia", "koncepcja" czy "propozycja". Jest to wymóg precyzyjnie określony i zapisany w kontrakcie.
Podkreślamy: już po podpisaniu umowy były wykonawca wprost i oficjalnie potwierdził, że w swoim kosztorysie nie uwzględnił kosztów położenia nowych nakładek asfaltowych na drogach objazdowych i że nie ma zamiaru przystąpić do tych prac. Dano nam jednocześnie do zrozumienia, że były wykonawca ma inną wizję realizacji kontraktu, odbiegającą od jego postanowień. Jak już informowaliśmy, były wykonawca nie przedstawił też prawidłowo sporządzonych dwóch najważniejszych dokumentów: harmonogramu realizacji inwestycji i zestawienia wykazu robót stałych. To właśnie te kwestie były powodem odstąpienia od umowy, a nie - jak sugerują przedstawiciele konsorcjum - rzekoma perspektywa utraty dofinansowania unijnego. Zgodnie z Wieloletnią Prognozą Finansową, inwestycja ta ma zabezpieczenie finansowe w stu procentach. W Centrum Unijnych Projektów Transportowych potwierdziliśmy, że umowa dotycząca dofinansowania jest wciąż wiążąca.
Były wykonawca argumentuje, że nie musiał przedstawiać wyceny położenia nakładek asfaltowych. Odpowiadamy: każde przedsiębiorstwo opracowuje kosztorys robót na podstawie swoich doświadczeń z innych inwestycji i uwzględniając swoje ryzyko biznesowe, ale ten kosztorys musi być zgodny z wymaganiami zamawiającego. Absolutnie nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której firma budowlana już po podpisaniu kontraktu wybiera sobie z niego, które prace wykona, a których nie zrealizuje, ponieważ uważa, że część robót jest niepotrzebna albo "nieracjonalna". O tym, co jest konieczne, decyduje inwestor.
Były wykonawca uważa też, że zamknięcie ulicy Żółkiewskiego i budowa dwóch wiaduktów naraz uniemożliwiłaby jego pracownikom swobodne przemieszczanie się przez tory kolejowe. Odpowiadamy: organizacja placu budowy leży w wyłącznej gestii wykonawcy i jest sprawą jego indywidualnych decyzji - kwestie te jednak nie stoją w żadnej sprzeczności z wprowadzeniem objazdów.
Zaznaczamy, że odstąpienie od umowy na przebudowę ulicy Żółkiewskiego jest zasadne, prawidłowo sporządzone i pozostaje w mocy. Konsorcjum Przedsiębiorstwa Inżynieryjnego IMB Podbeskidzie ze Skoczowa oraz Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych z Kielc nie jest już wykonawcą tej inwestycji.
Były wykonawca ma prawo wystąpić do sądu z wnioskiem o zabezpieczenie placu budowy do czasu wyroku i uniemożliwić ten sposób kontynuowanie robót nowemu wykonawcy, uprzedzamy jednak, że to może wiązać się z utratą ponad 44-milionowego dofinansowania do budowy wiaduktów. Jeśli do tego by doszło, z całą pewnością wystąpimy przeciwko byłemu wykonawcy na drogę sądową i zażądamy od niego odszkodowania w wysokości rekompensującej utracone dofinansowanie.
Informujemy ponadto, że we wtorek, 2 września, raz jeszcze spotkamy się z przedstawicielami byłego wykonawcy. O szczegółach tych rozmów poinformujemy w kolejnym komunikacie.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>