Poniedziałek 25 listopada
Erazma, Katarzyny, Beaty
RADOM aktualna pogoda

Myśliwi i ich nielegalne zabawy. Naruszyli przepisy?

dag 2012-09-23 13:00:00

Mysliwi z Polskiego Związku Łowieckiego mieli zaczepiać przyrodników i urządzić sobie nielada zabawę w okolicach zbiornika wodnego w Domaniowie, strzelając do ptactwa i pozostawiając je martwe lub ranne. To relacja przyrodników. Czy myśliwi faktycznie przekroczyli granicę?

razemdlaradomki.pl

Do zdarzenia miało dojść 16 września. Tego dnia przyrodnicy z Klubu Przyrodników Regionu Radomskiego prowadzili obserwacje przyrodnicze nad zbiornikiem Domaniów. W pewnym momencie przyjechali myśliwi, których samochód oznakowany był logiem Polskiego Związku Łowieckiego. "Wyraźnie podchmieleni mężczyźni podeszli do nas czyniąc słowne zaczepki. Zbyliśmy ich jednak szybko. Niestety nie odjechali daleko bo za chwile usłyszeliśmy ich jak gramolą się w trzcinowiska okalające cofkę zbiornika." - opisują przyrodnicy. 

Niedługo potem miała rozpocząć się zabawa członków PZŁ. Myśliwi spłoszyli ptaki, wśród których przyrodnicy oznaczyli kilka gatunków objętych ochroną ścisłą. Na dodatek "myśliwi nie tylko płoszyli, ale nawet umyślnie strzelali do chronionych gatunków (przelatujących nad nimi czapli siwych Ardea cinerea i o wiele rzadszych czapli białych Ardea alba)."

Mężczyźni strzelali równiez do gatunków łownychnie poszukując postrzałów. "Widzieliśmy co najmniej jedną krzyżówkę Anas platyrhynchos, która postrzelona spadła w błoto, gdzie jeszcze kilka dobrych minut taplała się zanim się w nim nie utopiła. Myśliwi jednak nie mieli nawet zamiaru poszukiwania swoich "zdobyczy", traktując ptaki jedynie jako rzutki, które się zestrzeliwuje. Świadczy o tym także fakt, że nie posiadali ze sobą psa. Stanowi to naruszenie § 5 ust. 1 pkt 5 rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 23 marca 2005 r. w sprawie szczegółowych zasad i warunków wykonywania polowania oraz obowiązku znakowania (Dz. U. Nr 61, poz. 548), zgodnie z którym "polowanie na ptactwo może odbywać się pod warunkiem używania ułożonego w tym celu psa, z tym że jeden pies przypada na nie więcej niż trzech myśliwych"."

Zadzwoniliśmy w tej sprawie do oddziału Polskiego Związku Łowieckiego w Radomiu. Nie udało nam się jednak porozmawiać z nikim, kto mógby odnieść się do sytuacji opisanej przez przyrodników. Przewodniczący PZŁ o. Radom z urlopu wróci 7 października.

Do sprawy wrócimy. 

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych