Każdego dnia strażnicy podejmują kilkanaście interwencji. - Ludzie wraz z rozpoczęciem wakacji pozbywają się przede wszystkim agresywnych ras. Przykładem może być piękny amstaff, który został porzucony w Parku im. Tadeusza Kościuszki. Zwierzę niestety nie miało czipa - powiedział nam Piotr Stępień, rzecznik straży miejskiej.
Strażnicy podjęli również interwencję na ul. Malenickiej gdzie pit bull wbiegł na teren posesji. Jej właściciel powiedział, że nie wie do kogo może należeć czworonóg, ale nie kojarzy, żeby któryś z sąsiadów takowiego posiadał. - Na ul. Maratońskiej pies biegał za pojazdami czy powodował zagrożenie w ruchu drogowym. Przy ul.Słowackiego między murem, a garażem zakleszczył się mix owczarka colli. Zwierze nie mogło się wydostać, a po ul. Warszawskiej biegał maleńki szzeniaczek najprawdopodobniej porzucony - opowiadał Piotr Stępień.
Jeden z psów, którego strażnicy znaleźli leżącego przy ul. Struga był w bardzo złym stanie. - Zwierze poważnie chorowało, musiało zostać poddane eutanazji. Gorąco apeluję do wszystkich aby nie wyrzucali psów! To okrutne, a zwierze bardzo cierpi i niestety bez czyjejkolwiek opieki może zginąć potrącone przez samochód lub poważnie zachorować - mówi rzecznik.
Poza pomaganiem zwierzętom funkcjonariusze wręczają mandaty nieodpowiedzialnym właścicielom, którym pies np. uciekł. Dzieki czipowi takiego czworonoga o wiele łatwiej znaleźć. - Sprawdzamy także plaże. Na ich teren nie wolno wprowadzać psów, grozi za to mandat do 500 zł - dodał Stępień.