Prokuratura skierowała wniosek o areszt dla obu zatrzymanych, jednak de facto od razu do aresztu trafił tylko 19-latek. 21-letni Mateusz R. wyszedł na wolnośc dzięki poręczeniom.
Jak już informowaliśmy, w niedzielę (19 stycznia) po godz. 5 policjanci zostali wezwani przez właściciela lokalu przy ulicy Limanowskiego. Zgłoszenie dotyczyło awanturującego się mężczyzny. Po przybyciu na miejsce wskazano agresywnego uczestnika imprezy. Wtedy jego kolega zaczął być bardzo agresywny wobec interweniujących policjantów używając przy tym wulgarnych wyzwisk.
Podczas wyprowadzania tego mężczyzny z lokalu, do policjantów podbiegł inny mężczyzna, który nie chciał dopuścić do zatrzymania swojego znajomego. Wtedy doszło do szarpaniny. Napastnicy zaczęli bić funkcjonariuszy. Odpierając ataki napastników, policjanci wezwali pomoc. Na miejsce natychmiast przyjechał dodatkowy patrol i policjanci zatrzymali 19-latka. Pijany mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Drugi sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia, ale kryminalni ustalili jego tożsamość i zlokalizowali miejsce pobytu, a w poniedziałek zatrzymali 21-latka (okazał się nim Mateusz R. - przyp. red.)."
O sprawie pisaliśmy tutaj.
Młody piłkarz Radomiaka spędzi dwa miesiące w areszcie
Taką decyzję podjął w środę Sąd Okręgowy w Radomiu, który uchylił poręczenia osób godnych zaufania (w tym wiceprezydenta Ryszarda Fałka) oraz poręczenie majątkowe. O Mateuszu R. w lokalnych mediach zrobiło się głośno pod koniec stycznia, kiedy to po zabawie studniówkowej razem ze swoim kolegą uczestniczył w bójce z policjantami. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty czynnej napaści i znieważenia funkcjonariuszy.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu