Wystarczyło kilka dni deszczu, aby gruba wartwa śniegu zniknęła i odsłoniła to, czego mieszkańcy nie chcą oglądać – psie kupy. Trwaniki, chodniki, skwery, ulice – dosłownie wszędzie napotykamy przykre niespodzianki pozostawione przez czworonogi i niesprzątnięte przez ich właścicieli. - Coś okropnego! Nie da się normalnie przejść. Człowiek na każdym kroku musi patrzeć pod nogi bo wdepnie! To jest po prostu obdzydliwe. Teraz wszystkim właścicielom psów kazałabym to wszystko sprzątać, dlaczego ma to robić za nich ktoś inny? - z oburzeniem mówi mieszkanka centrum Radomia, napotkana na deptaku.
- Akcja „Reksio” trwa. Codziennie patrolujemy ulice miasta i prowadzimy kontrolę właścicieli psów pod kątem wywiązywania się z obowiązków sprzątania po swoich pupilach – mówi Piotr Stępień, rzecznik Straży Miejskiej Radomiu. Każdy właściciel czworonoga ma obowiązek sprzątania po swoim zwierzaku. Obejmuje to także chodniki oraz trwaniki przylegające do posesji, nawet wtedy, gdy nabrudził inny zwierzak. Niestety, jak widać po ulicach miasta, nie wszyscy właściciele wywiązują się ze swoich obowiązków, a niektórzy z nich są wręcz oburzeni faktem, że muszą sprzątać po swoim psie. Mandat za niesprzątnięcie po pupilu może wynieść nawet 500 złotych. - Kwota ta zależy od zachowania samego właściciela, czy po upomnieniu poczuwa się on do sprzątnięcia po psie, czy jest wobec funkcjonariuszy agresywny. W drugim półroczu 2012 roku ponad 150 osób otrzymało mandaty z tego tytułu, a blisko 400 udzieliliśmy upomnienia – wyjaśnia Stępień. Jak tłumaczą się właściciele czworonogów złapani na gorącym uczynku? - Bardzo różnie, jedni mówią, że zapomnieli worków, drudzy, że mieli tylko jeden i już wykorzystali, a jeszcze inni, że w ogóle nie mają zamiary sprzatać bo ich to nie interesuje. Zdarza się, że próbują się ukryć przed strażnikami - mówi rzecznik.
Poniżej, dla mniej wrażliwych Czytelników, przedstawiamy kilka fotografii prezentujących efekt niewywiązywania się właścicieli czworonogów z obowiązku sprzątania po swoich pupilach.