Podczas dzisiejszego spotkania prezydent Radomia, Andrzej Kosztowniak oraz przewodniczący Rady Miejskiej, Dariusz Wójcik, wręczyli sportowcom listy gratulacyjne, kwiaty. Władze miasta wyraziły swój podziw dla sportowców, pogratulowali nie tylko samego udziału w Paraolimpiadzie Londyn 2012, ale także znakomitych wyników.
Po oficjalnej części przyszedł czas na rozmowę o Londynie, atmosferze podczas paraolimpiady, wynikach i … przyszłych stypendiach dla radomskich sportowców.
- W Londynie panowała fantastyczna atmosfera. Tam jest zupełnie inna kultura społeczeństwa. Dopiero po zakończeniu paraolimpiady, która traktowana jest jak przedłużenie tej standardowej, odbyło się oficjalne zamknięcie Olimpiady Londyn 2012. W Londynie bardzo widoczne jest zacieranie różnic między pełnosprawnymi, a niepełnosprawnymi. Udogodnienia dla niepełnosprawnych są wzorcowe. Na wyspach bardzo wysoko stawia się osoby niepełnosprawne. Władze dbają o tę grupę społeczną, a pełnosprawni często zazdroszczą im tej pozycji, abstrahując od schorzeń. Szkoda tylko, że jedynie dwa kraje transmitowały paraolimpiadę. Mamy nadzieje, że zmieni się to w przyszłości – mówił Jacek Szczygieł, trener z Radomskiego Stowarzyszenia Sportu i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych Start Radom.
Mimo obecności na paraolimpiadzie, niestety nie wszystkim zawodnikom udało się wystartować. Marcin Awiżeń doznał uszkodzenia kręgosłupa, co zdiagnozowano dopiero w Londynie. W ciągu czterech tygodni zostanie podjęta decyzja o operacji. – Mimo że nie wystartowałem, paraolimpiada dała mi dużo radości, ponieważ miałem czas, żeby kibicować. I robiłem to bardzo intensywnie – powiedział sportowiec. – W Pekinie panował przepych, w Londynie była niesamowita atmosfera. Było to widać na każdym kroku. Co chwila kibice zatrzymywali się, prosili o autografy i zdjęcia. Można powiedzieć, że Londyn jest stolicą świata, dało się to odczuć – dodał z uśmiechem.
Duże zainteresowanie kibiców potwierdziła także Alicja Fiodorow, srebrna i brązowa medalistka w lekkoatletyce. – Ciężko było przedrzeć się przez tłum. Szczególnie wtedy, gdy szło się z medalem na szyi. Ci ludzie przychodzili nie tylko po to, żeby nas oglądać, ale przede wszystkim po to, aby nam kibicować. Za każdym razem na trybunach był komplet widzów, czyli 80 tysięcy – podkreśliła Fiodorow.
- Sportowcy reprezentowali bardzo wyskoki poziom, wyższy niż w Pekinie. Paraolimpijczycy w niektórych dyscyplinach osiągnęli lepsze wyniki, niż sportowcy na tegorocznej olimpiadzie. Świetnie reprezentowali się sportowcy krajów arabskich – powiedział Jacek Szczygieł. – To było dla mnie duże zaskoczenie. Mnie się w tym roku nie udało, mimo że miałam obycie z tym ciężarem. Trzeba powiedzieć, że wynik, który w Pekinie dawał złoto, w Londynie wystarczał jedynie na brąz – dodała Justyna Kozdruk, która podnosi ciężary.
Poza rozmowami o londyńskiej atmosferze podczas paraolimpiady, między władzami miasta a sportowcami, odbyła się także dyskusja na temat warunków do ćwiczeń, zarobków i sposobach finansowania sportowców przez samorządy. – W krajach arabskich sportowcy wyjeżdżają na rok do zamkniętego ośrodka, gdzie nieustannie ćwiczą. Są odizolowani i nastawieni na sam trening. To kierat w zamknięciu. Ich zwycięstwa oraz wygrane Rosjan związane są także z lepszą motywacja finansową. Trzeba zaznaczyć jednak, że radomski program stypendialny dla sportowców jest na bardzo dobrym poziomie, za co władzom miasta należą się podziękowania – wyjaśnił trener Szczygieł. – Dla Europejczyka to trudne do przyjęcia, taka izolacja. Kiedyś to Europa wiodła prym, teraz czasy się zmieniły i naprzód wychodzą kraje arabskie – skwitował Andrzej Kosztowniak, prezydent Radomia.
Dzięki wywalczonym miejscom na podium, niepełnosprawni sportowcy otrzymają także w roku 2013 przewidziane za takie osiągnięcia stypendium Prezydenta Radomia.
W tym roku, po raz pierwszy była możliwość wprowadzenia do wioski sportowców osób trzecich.
Wyrazy uznania przyjęli dziś: Alicja Fiodorow (lekka atletyka) – srebrna i brązowa medalistka w biegach na 200 i 400 m, Mariusz Sobczak (lekka atletyka) – srebrny medal w skoku w dal, Sebastian Powroźniak (tenis stołowy) srebrny medal w drużynie, Marcin Awiżeń (lekka atletyka ) - uczestnik biegu na 800 m oraz Justyna Kozdryk (podnoszenie ciężarów).
W spotkaniu uczestniczyli także Arkadiusz Borczuch – prezes klubu, trener lekkoatletów Jacek Szczygieł oraz Henryk Motyka – fizjoterapeuta reprezentacji Polski podczas Paraolimpiady Londyn 2012.