- Tam, gdzie lecą, tam sprzątamy. Nie ma żadnego harmonogramu – mówi Andrzej Kielski, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu. - Ponieważ w glebie są różnego rodzaju drobnoustroje, krety i inne stworzenia, które z liści i z tego, co spadnie z drzew, robią zapasy na zimę, nie sprzątamy liści od razu, gdy spadną. Musimy współżyć z przyrodą, ale staramy się sprzątać systematycznie – wyjaśnia dyrektor.
- Nie sprzątamy wszystkich liści, które spadną. W końcu jest jesień i jej urok musi być zachowany – dodaje z uśmiechem Kielski.
Z tego, co ZUK uprzątnie, powstaje kompost, który dodawany jest do miejskich rabatek, klombów i gazonów.