Przypomnijmy, że 20-letni mieszkaniec Radomia wyszedł z domu 19 listopada, a gdy nie wrócił do domu, rodzina zgłosiła jego zaginięcie. W akcję poszukiwawczą chłopaka włączyli się przyjaciele, znajomi oraz wielu mieszkańców miasta. Niestety, we wtorek (27 listopada) na łąkach, w okolicy oczka wodnego w rejonie ulic Skaryszewskiej i Kmicica, znaleziono zwłoki młodego radomianina.
- Wstępna sekcja zwłok wykazała, że na głowie oraz na odkrytych częściach ciała widoczne były jakby lekkie otarcia, stwierdzono pośmiertne działanie gryzoni. Najprawdopodobniej zgon nastąpił w skutek wyziębienia organizmu. Nieopodal ciała znaleziono pustą butelkę po borygo. Zabezpieczono materiał biologiczny i zostaną przeprowadzone badania na zawartość alkoholu lub innych środków odurzających w organizmie. Trudno jest stwierdzić na tę chwilę ostateczną przyczynę zgonu, ale brak jest obrażeń wskazujących na udział osób trzecich – wyjaśnia Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Radomiu.