Ta cisza w kwitnących sadach jest zatrważająca. W ciągu kilkunastu minut przyglądania się kwitnącym wiśniom i jabłoniom, ujrzałem jedynie dwie pszczoły i owada koloru osy, z tym że kilkakrotnie od niej cieńszego i znacznie mniejszego. Pogoda w czasie kwitnienia drzew owocowych jest piękna, słoneczna, lecz czy, w sytuacji zaskakującego braku owadów, można się spodziewać dobrego owocobrania? To duży znak zapytania.
Być może rejon Mazowszan z jakichś powodów pozbawiony jest pszczół. Sam hodowałem na działce kilka rodzin, lecz zamiast się powiększać, wyginęły. Wiosną stwierdziłem, że po rodzince pozostał jedynie miód, co jest dowodem, że nie brak karmy, lecz inne nieznanie przyczyny spowodowały, że moja pszczela rodzinka nie przetrwała zimy. Bardzo mi jej szkoda, gdyż latem ubiegłego roku, nie proszona, zasieli la pusty ul. Myślałem, że skoro sama wybrała sobie działkę, będzie nam towarzyszyć długo, a nawet, że jej matka postara sieo nowy rój.
A swoją drogą, ten brak pszczół w okresie kwitnięcia drzew owocowych jest nie tylko zastanawiający, lecz nawet zatrważający. Ciekawy jestem, jak wygląda sytuacja na innych terenach ziemi radomskiej.