Do dyżurnego straży miejskiej zadzwoniła osoba, która poinformowała o kocie, który wszedł na drzewo i nie może zejść. - Na miejsce wysłaliśmy patrol, który potwierdził interwencję. Kot znajdował się na wysokości trzeciego lub czwartego piętra - powiedział nam Piotr Stępień, rzecznik straży miejskiej.
Za kotem na drzewo wszedł 15-letni chłopiec, który nie mógł zejść. Na miejsce wezwano straż pożarną. - Chcieliśmy zdjąć i kota i dziecko, ale kot uciekł na sam szczyt drzewa gdzie drabina już nie sięga. Rozstawiliśmy drabinę przystawną i pomogliśmy chłopcu zejść. Jeśli chodzi o kota to czekamy aż zgłodnieje i sam zejdzie. Jeżeli to nie nastąpi jutro będziemy próbowali mu pomóc - powiedział nam Łukasz Szymański, rzecznik straży pożarnej.