Niedziela 24 listopada
Emmy, Flory, Jana
RADOM aktualna pogoda

Kosztowniak odpowiada Witkowskiemu w sprawie gruntów pod halę: Powinniśmy iść do sądu

sas 2015-02-06 08:00:00

W grudniu 2014 roku wyszło na jaw, że o prawie dwa hektary ziemi przy ul. Struga upomnieli się spadkobiercy dawnych właścicieli. Na działkach tych wedle koncepcji poprzedniej władzy miała stanąć hala widowiskowo-sportowa. Były prezydent Radomia powiedział wówczas w rozmowie z Radom24.pl, że miasto nie wiedziało o nieuregulowanej sprawie gruntów pod inwestycję. Dziś Andrzej Kosztowniak podtrzymuje swoje stanowisko.

Andrzej Kosztowniak

Z raportu przygotowanego na zlecenie obecnego prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego w sprawie gruntów przy ul. Struga i Zbrowskiego pod budowę hali widowiskowo-sportowej wynika, że poprzednie władze miasta miały świadomość, że nie może ona powstać na tych terenach. Podczas czwartkowej konferencji prezydent Witkowski podkreślił, że oddziela teraz wszystko grubą kreską i nie będzie rozliczał konkretnych osób, ani dochodził kto się mijał z prawdą. Więcej na ten temat pisaliśmy wczoraj tutaj.

Tymczasem w rozmowie z Radom24.pl były prezydent Andrzej Kosztowniak mówi: - Podtrzymuję swoje stanowisko. Nie wiedzieliśmy o problemach z gruntami. W momencie kiedy wydawaliśmy pozwolenie na budowę hali widowiskowo-sportowej przy Struga, a było to na początku 2013 roku, nie było żadnego wniosku od spadkobierców. Ponownie powtórzę, że taki wniosek wcale nie oznacza, że ziemia wróci do spadkobiercy.

Andrzej Kosztowniak dodaje: - Również, gdy staraliśmy się o dofinansowanie z ministerstwa sportu w 2013 roku, nie było takiej sytuacji. W 2014 roku, gdy wniosek był składany do ministerstwa po raz drugi, minister Biernat nawet na niego nie zareagował, co w moim odczuciu jest naruszeniem prawa.

Przypomnijmy, że gdy w połowie grudnia minionego roku światło obecne władze nagłośniły problem z gruntami Andrzej Kosztowniak powiedział nam: - Mówienie o tym, że miasto może stracić jakiekolwiek grunty to zbyt daleko wysunięte wizje. Spadkobiercy muszą udowodnić swoje racje.

Dziś były prezydent dodaje: - Moim zdaniem rozwiązania sytuacji w sprawie gruntów powinniśmy dochodzić w sądzie, bo cel wywłaszczeniowy został zrealizowany. W Urzędzie Miejskim znajdują się odpowiednie dokumenty, które to potwierdzają.

Samo złożenie wniosku faktycznie nie oznacza, że grunty zostaną oddane, ale jak się dowiedzieliśmy już teraz wiadomo, że część z nich spełnia odpowiednie kryteria.

Ponieważ Gmina Radom w sporze o grunty jest stroną, wojewoda do rozstrzygnięcia sprawy wyznaczył Starostwo Powiatowe w Radomiu. W styczniu zakończył się pierwszy etap prac geodezyjnych, jakie starostwo zleciło .

- Obecnie przygotowujemy się do zawarcia umowy na II etap, ale na wyniki prac będziemy musieli poczekać. Dopiero na przełomie czerwca i lipca zaczniemy przygotowania do decyzji w tej sprawie – mówi Ewa Taborek, zastępca naczelnika wydziału geodezji w starostwie powiatowym. - Z naszych ustaleń wynika, że część gruntów kwalifikuje się do zwrotu – dodaje.

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych