Kierowcy jeżdżąc z łopoczącymi chorągiewkami, ułożonymi szalikami, wiszącymi proporczykami i wszystkim co możliwe w biało-czerwonych barwach nie tylko demonstrują patriotyzm, ale i wsparcie dla drużyny narodowej. Tego rodzaju doping kosztuje jednak nieco więcej niż koszt chorągiewki. Powiewające na wietrze fragmenty materiału wytwarzają większy opór powietrza i tym samym zwiększają spalanie paliwa. Na szczęście wzrost nie jest zbyt duży. Sięga rzędu 5–6%, co daje kilka złotych więcej na 100 kilometrów. Ale nawet jeżeli koszt byłby większy to czego się nie robi, żeby pokazać wszystkim, że nawet podczas jazdy wspieramy naszą reprezentację?
Kibice płacą więcej za paliwo
Rozgrywki Euro2012 rozpoczęły się na dobre, a już od wielu dni niemal co drugi kierowca jeździ z przymocowanymi do samochodowych okien czy anten chorągiewkami. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że przez to ich samochody spalają więcej paliwa.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu